Głos Ziemi Urzędowskiej 2010 |
Bronisław Mikulec Wybuch wojny, podobnie jak w całym kraju, rozbudził nadzieje mieszkańców Urzędowa na odzyskanie niepodległości. Po raz pierwszy bowiem od czasów napoleońskich doszło do bezpośredniego starcia trzech mocarstw zaborczych: Niemiec, Austro-Węgier i Rosji. Jak pisze Ryszard Kołodziejczyk: „O wojnę tę modliło się kilka pokoleń Polaków słowami wieszcza: Wojnę powszechną racz nam dać Panie”1. Rychło jednak dały znać o sobie wszystkie negatywne następstwa z nią związane. Doprowadziły one do zahamowania pomyślnie rozwijającej się działalności powstałych wcześniej instytucji. Już na samym początku wojny Lubelszczyzna została objęta działaniami militarnymi. Do dużych walk pomiędzy wojskami rosyjskimi i austriackimi doszło 23 i 24 sierpnia 1914 r. na przedpolach Kraśnika i Urzędowa. W dniu 24 sierpnia wojska austriackie, pokonując Rosjan wkroczyły do Urzędowa, a 25 sierpnia po ostrych walkach zajęły Kraśnik2. Według Jana Dąbrowskiego: „Zwycięstwo pod Kraśnikiem 23 i 24 sierpnia 1914 r., które dało 3000 jeńców i 20 dział zwycięzcom, wykazało wielkie zalety armii austriackiej [...] i umożliwiło dowództwu austriackiemu rozwinięcie dalszych działań ofensywnych.”3. Był to jednak dopiero początek wojny i w wyniku kolejnych zmian na froncie, w połowie września wojska rosyjskie znów wkroczyły do Urzędowa i pozostały tu do lipca 1915 r.4. W dniach od 1 do 15 lipca 1915 r. trwały walki czwartej armii austriackiej z oddziałami trzeciej armii rosyjskiej zwane drugą bitwą pod Kraśnikiem. Wojska austriackie, które 6 lipca znalazły się na linii Urzędów–Wilkołaz–Bychawa, po dwóch kolejnych dniach walki ponownie wycofały się do Kraśnika. Na ten teren działań dowództwo czwartej armii austriackiej skierowało I Brygadę Legionów5. Rosjanie wycofując się, stosowali taktykę „spalonej ziemi”, w myśl której to, czego nie można było wywieźć, niszczono. Opuszczając Urzędów podpalili miasto, powodując ogromne straty. Felicjan Sławoj Składkowski pisał: „Gdyśmy wjechali do miasta, jakiś starszy człowiek mówi: »Panowie, czemuście nie przyszli dwie godziny wcześniej, byliby nas Moskale nie spalili, a tak – patrzcie.« Rzeczywiście – po obu stronach ulicy dopalały się zabudowania. Dym i ogień zasłaniały widok. Z boku gdzieś szły dość gęste kulki karabinowe, chociaż nasi wypędzili już Moskali z miasteczka. [...] Kościół jest spalony. Ocalała plebania, urząd gminy i kilka małych domków. Gmina i plebania pełne są uciekinierów i mieszkańców miasteczka ze spalonych domów. Jest ich dużo.”6. O zniszczeniu osady przez wycofujące się wojska rosyjskie pisze również Marian Dąbrowski: „Wreszcie przyszło mi opuszczać na zawsze Urzędów, wtedy podpalili go ze wszystkich stron. Rynek zgorzał doszczętnie, przedmieścia płonęły przez kilka dni. Kościół stracił drewnianą wieżę, belkowania, cudem prawie ocalały ołtarze i ławki. [...] Udało się też ocalić kilkanaście chałup i kilka kamienic w śródmieściu. Prócz tego ocalało kilka domów dzięki wysokim łapówkom, które gospodarze zapłacili podpalającym.”7. Należy podkreślić, że mieszkańcy Urzędowa sami aktywnie włączali się do obrony swojego mienia. Podkreśla to w swoim pamiętniku Felicjan Sławoj Składkowski: „Ludność z naszym przybyciem nabrała świadomości. Wczoraj nad ranem mieszkańcy miasteczka zabili Moskala, który podkradał się o świcie, by podpalić dom. Nasi żołnierze opowiadają, że ludność miasta ma austriackie karabiny z zabitych przed paroma dniami Moskali i obecnie karabinami tymi bronią swoich domów przed podpalaczami, wysyłanymi przez Rosjan.”8. Wielu urzędowian ochotniczo zaciągało się do Legionów. Tadeusz Moch pisał: „Podczas pobytu w Urzędowie w dniach 14–19 lipca 1915 r. I Brygady Legionów, wstąpiło ochotniczo do niej 30 już przeszkolonych wojskowo na tajnych kursach, nie objętych poborem urzędowskich chłopców”9. W Urzędowie powstał też oddział POW. Po reorganizacji struktury POW w Urzędowie powstała komenda Podobwodu „A”, w którego skład wchodziły komendy w: Bobach, Dzierzkowicach, Kraśniku, Księżomierzy i Urzędowie10. Jesienią 1918 r. przebieg wydarzeń, zarówno politycznych jak i militarnych, stwarzał realną szansę powstania niepodległego państwa polskiego. Mieszkańcy Urzędowa nie czekali biernie na bieg wypadków, lecz czynnie włączali się w kreowanie nowej rzeczywistości. Oddział POW z Urzędowa przystąpił do rozbrajania austriackich okupantów. W pierwszych dniach listopada rozbroił on posterunki żandarmerii w Urzędowie, Dzierzkowicach i Olbięcinie. Oddział brał również udział w rozbrajaniu okupantów w Kraśniku, Gościeradowie, Kosinie, na stacjach kolejowych Kraśnik i Szastarka oraz razem z oddziałem z Bełżyc w Chodlu11. Po rozbrojeniu okupacyjnych wojsk austriackich przez oddziały polskie, władzę przejmowali Polacy. Rodziło się niepodległe państwo polskie. Urzędów i jego mieszkańcy rozpoczęli nowy etap swojego rozwoju w niepodległej Polsce. Przypisy: 1 R. Kołodziejczyk, Pułtusk w okresie niewoli 1795–1918, [w:] Dzieje Pułtuska, Warszawa 1996, s. 80. 2 J. Dąbrowski, Wielka wojna 1914–1918, cz. 1, Warszawa 1937, s. 155. 3 Tamże. 4 W. Szymanek, Przebieg pierwszej wojny światowej 1914–1915 na ziemi urzędowskiej, „Głos Ziemi Urzędowskiej” (dalej cyt. „GZU”) 2000, s. 20. 5 J. Dąbrowski, dz. cyt., s. 370. 6 F. Sławoj Składkowski, Moja służba w Brygadzie. Pamiętnik polowy, Warszawa 1932, s. 294–297. 7 Cyt. za: Legiony w Urzędowie (brak miejsca i daty wydania), s. 14. 8 F. Sławoj Składkowski, dz. cyt., s. 295. 9 T. Moch, Polska Organizacja Wojskowa POW w Urzędowie, „GZU” 2000, s. 27. 10 Tamże. 11 Tamże. |