Głos Ziemi Urzędowskiej 2010 |
Józef Baran Przeszukując strony internetowe, a szczególnie dotyczące zakupów, po wpisaniu hasła: „Urzędów” natrafiłem na dwa egzemplarze gazety „Nowości Ilustrowane” z okresu pierwszej wojny światowej. Znajdowały się w nich zdjęcia naszego Urzędowa zniszczonego przez cofające się wojska rosyjskie. Po sfinalizowaniu zakupu, otrzymałem oczekiwane gazety. Faktycznie okazały się przysłowiowymi „białymi krukami”, gdyż obok zdjęć z Urzędowem prezentowane w nich były aktualne informacje – bezpośrednio z frontu! Po przyjrzeniu się pożółkłym fotografiom zacząłem jednak powątpiewać w autentyczność tych zdjęć. Urzędów na nich widniejący jakoś nie pasował do moich wyobrażeń o ówczesnej architekturze naszego miasta. Swoimi spostrzeżeniami podzieliłem się z prof. Marianem Surdackim: „Na zdjęciu widzimy żołnierzy, zaprzęg konny itd. Moje wątpliwości wzbudziła ilość ruin, dość długa i szeroka ulica (gęsta, jednolita zabudowa). Same ruiny wyglądają mi na zbyt duże, jak na ówczesny Urzędów. Za zgliszczami budynku, widocznymi również u góry tej mozaiki, są ruiny czegoś w rodzaju magazynu (?), fabryczki (?) z kominem. Mimo odległej perspektywy, wyglądają na kilkudziesięciometrowe! A przecież w Urzędowie największym wówczas budynkiem był kościół. Czy po zniszczeniach wcześniejszych (1812 r.) w Rynku nie przeważała zabudowa drewniana? Również kościół wygląda dziwnie. Wyraźnie widać wieżę kościelną (u nas były spalone?) a sama fasada coś jakby inna niż u nas...”. |