Głos Ziemi Urzędowskiej 2010


Justyna Gajewska

Sanktuarium świętej Otylii – zwyczaje, praktyki i formy kultu

Urzędów, lokowany w 1405 r. na prawie magdeburskim, od początku swojego istnienia był miastem o dużym znaczeniu politycznym, kulturalnym, gospodarczo-społecznym i religijnym. Miejscowość ta od wieków znana jest między innymi z kapliczki – sanktuarium św. Otylii oraz z bijącego spod niej źródła. Znajduje się ono na skraju lasu, przy drodze prowadzącej do Dzierzkowic. Niestrudzenie przybywają do niego zarówno urzędowiacy, jak również wierni z różnych miejsc. Chcą tu zaczerpnąć wody ze źródełka, a ciesząc się pięknem otaczającej przyrody, wznoszą modlitwy do świętej patronki.

Żywot świętej Otylii

W VII wieku n.e. w państwie alzackim żył książę Aldaryk z żoną Berswindą. Przez wiele lat wyczekiwali potomstwa. Gdy dowiedzieli się, iż będą rodzicami byli bardzo szczęśliwi do czasu, kiedy okazało się, że dziecko urodziło się niewidome. Jak podaje legenda, ojciec był tą wiadomością bardzo zaskoczony. Berswinda w obawie o życie upragnionego dziecka powierzyła je w opiekę służącej. Opiekunka ta prawdopodobnie w niedługim czasie oddała dziewczynkę do klasztoru na wychowanie. Dzieckiem zajęły się siostry zakonne. Ofiarowały jej wiele miłości, od początku zaszczepiając wiarę w Boga1.

Według tej legendy, biskup Ratyzbony Erard miał sen, w którym Bóg objawił mu, że w klasztorze Palama żyje młoda dziewica, która jeszcze nie otrzymała chrztu. Polecił nazwać ją imieniem Otylia, co oznacza, że jest córką światła. Biskup, po przybyciu do klasztoru uczynił tak, jak mu Bóg nakazał we śnie. Podczas chrztu, gdy namaścił oczy dziewczynki olejami świętymi, powiedział: „W imię Jezusa widź teraz oczyma duszy i ciała”2. Otylia po wypowiedzeniu tych słów przejrzała. Zwróciła swe oczy ku niebu, dziękując za otrzymany dar. Fakt ten sprawił, iż święta Otylia jest uważana za patronkę od chorób oczu, a woda bijąca ze źródła widniejącego pod jej nazwą ma właściwości uzdrawiające.

Znana jest także legenda, według której Otylia doznała cudownego uzdrowienia podczas chrztu, a Aldaryk na wieść o tym postanowił zabrać ją do zamku i na jej prośbę wybudować klasztor na zamku Hohenburg, który później zmienił nazwę na Odilenburg (Mont Sainte Idole)3.

Książę Aldaryk doczekał się licznego potomstwa. Poza Otylią, miał jeszcze jedną córkę oraz czterech synów. Jeden z nich, imieniem Hugo, obdarzał Otylię szczególnym uczuciem. Pisał do niej listy. Prosił ojca, by sprowadził córkę do domu rodzinnego. Jednak jego starania nie przynosiły rezultatów. Mimo to nie poddał się – potajemnie sprowadził siostrę do domu. Wieść o powrocie Otylii szybko rozeszła się wśród miejscowej ludności, która gromadnie wyszła jej na powitanie. Gdy hrabia Hugo oświadczył ojcu, że jego siostra powraca, ten wpadł w wielką złość i uderzył syna. Całą tę scenę obserwowała Otylia, która upadła ojcu do stóp i prosiła, aby przebaczył synowi, a ją przyjął do domu.

Otylia życiem bardzo świątobliwym, pełnym miłości oraz troskliwości dla swoich rodziców i domowników odzyskała względy ojca. Książę Alzacji nie chciał, aby córka powróciła do klasztoru, tłumacząc jej, że swoim przykładem może zrobić dużo dobrego na świecie.

Niebawem pewien niemiecki książę zaczął starać się o rękę Otylii. Jej rodzice byli zadowoleni i wyrazili zgodę na zaręczyny. Otylia oświadczyła jednak, iż wybrała już sobie oblubieńca, którym jest Jezus Chrystus. Gdy Otylia spostrzegła, że rodzice mimo jej sprzeciwu chcą ją wydać za mąż, postanowiła potajemnie oddalić się z domu rodzinnego. Podczas odpoczynku nad rzeką Ren zobaczyła nadjeżdżających jeźdźców, pośród których był jej ojciec. Zaczęła wówczas wznosić modlitwy do Boga – w tym momencie skała się rozstąpiła i Otylia mogła się w niej ukryć, unikając w ten sposób niebezpieczeństwa. Z podnóża skały wytrysnęło źródło, które płynie do dziś. Jednak po spotkaniu z ojcem postanowiła powrócić do domu.

Na prośbę Otylii, Aldaryk w pobliżu Strasburga wybudował opactwo w Hohenburgu, gdzie święta Otylia została pierwszą opatką4. Wokół świętej Otylii zgromadziło się grono panien, które prowadziły wraz z nią świątobliwe życie. Pod górą świętej Otylii założony został szpital, w którym Otylia oraz jej podopieczne spędzały dużo czasu, opiekowały się chorymi i pomagały ubogim. W roku 700 Otylia założyła żeńskie opactwo w Niedermunster. Do dziś zachowały się jedynie ruiny tego obiektu, który w większości spłonął w 1542 r.5.

Ojciec Otylii nawrócił się i niedługo przed śmiercią przybył wraz z żoną do córki, by przygotować się na szczęśliwą śmierć. Po kilku miesiącach, na rękach Otylii zmarł Aldaryk, a jego żona odeszła kilka dni później. Otylia długo i gorliwie modliła się za dusze zmarłych rodziców, miała widzenie, że ojciec jeszcze nie dostąpił stołu Pańskiego. Oddana córka zaczęła jeszcze gorliwiej się modlić za duszę ojca oraz podwoiła posty i jałmużnę. Po pięciu dniach święta usłyszała głos z nieba, że za jej wstawiennictwem ojciec został wybawiony6.

Wówczas Bóg objawił też świętej Otylii, że niedługo zakończy życie ziemskie. Pełna wiary zawołała swoje siostry i powiedziała im o zbliżającym się końcu swojego życia oraz prosiła o modlitwę. Gdy święta Otylia zemdlała, siostry próbowały przywrócić ją do przytomności. Otylia nagle otworzyła oczy i rzekła: „Po co mi przerywacie mój błogi spokój, znajdowałam się w towarzystwie świętej Łucji i używałam niebiańskich radości”7.

Święta Otylia zmarła około 720 roku8. Została pochowana w Hohenburgu w kościele pod wezwaniem świętego Jana. Część relikwii została rozdzielona po różnych kościołach9.

Przekazy mówią, iż po złożeniu ciała do grobu przez osiem dni w kaplicy świętego Jana unosiła się miła woń – cudowne zdarzenie, które od czasów egipskich było uważane za oznakę Bożej łaski i przypieczętowanie świętości życia10.

Kult świętej Otylii w Polsce

Rozpowszechnienie kultu świętej Otylii w Polsce związane jest z przybyciem kanoników regularnych do naszego kraju. Zakon kanoników regularnych św. Augustyna wywodzi się ze wspólnot biskupich, powstających w Kościele na przełomie IV i V wieku. Rozwijał się bardzo dynamicznie, szybko zdobywając poparcie dla swej misji. Urzędowe uznanie misji nastąpiło jednak dopiero w XI wieku, kiedy na stolicy apostolskiej sprawował funkcję papież Mikołaj II.

Przybycie zakonu do Polski nastąpiło na przełomie XI i XII wieku11. Pierwszymi ośrodkami były opactwa w Trzemesznie, Czerwińsku, Wrocławiu, Żaganiu i Kaliszu. Początkowo zakon nie cieszył się zbytnią popularnością, nie był też powszechnie znany w całym kraju. Tendencja rozwojowa zakonu rozpoczęła się dopiero w XV wieku. Szczególne zasługi w tym względzie poczynił król Władysław Jagiełło, który był wielkim propagatorem myśli zakonnej. W 1405 roku król osadził kanoników regularnych przy kościele Bożego Ciała w Kazimierzu pod Krakowem. Rozpowszechnienie tej wspólnoty zawdzięczamy również wielkim rodom szlacheckim, m.in. Tęczyńskich. To dzięki jego staraniom zakon osiadł w Kraśniku, przez co kult św. Otylii został zaszczepiony w pobliskim Urzędowie12.

Urzędów stał się wielkim orędownikiem kultu świętej. Nie jest jednak do końca znana historia jego rozwoju na tych ziemiach. W starych protokołach wizytacyjnych z końca XVIII wieku odnaleźć można zapiski o istnieniu kościoła w Urzędowie pod wezwaniem św. Otylii, a także o istnieniu żywego kultu owej świętej13. Do dziś kult ten jest żywy. Zarówno mieszkańcy, jak i okoliczna ludność wierzą w cudowną moc św. Otylii. Przemywają oczy wodą bijącą ze źródła wypływającego spod kaplicy.

Poza Urzędowem odnajdujemy nieliczne parafie, które mają za patronkę św. Otylię. Jedną z nich są Krzyżanowice, parafia położona w Małopolsce.

W Krzyżanowicach pierwsza kaplica poświęcona czci świętej Otylii wystawiona została w XVI wieku14. W dniu święta patronki odprawiano w niej uroczyste nabożeństwo połączone z odpustem. Przy kościółku była studzienka, z której wierni czerpali wodę, uważaną za cudowną; miała ona pomagać szczególnie w chorobach oczu. Z notek z wizytacji biskupa Sierakowskiego z 1739 roku dowiadujemy się, iż kaplica świętej Otylii posiadała ołtarz główny z obrazem swej patronki15. Kaplica świętej Otylii pełniła również funkcję kaplicy pogrzebowej, w której odprawiano nabożeństwa za zmarłych16. W 1930 roku kaplica znajdowała się w kompletnej ruinie. Została rozebrana przez parafian i do dziś dnia nie odrestaurowana. Jedynym wizerunkiem świętej, który przypomina o jej kulcie, jest obraz znajdujący się w nawie bocznej kościoła parafialnego.

Trzecim miejscem kultu świętej jest parafia w Rędzinach koło Częstochowy. Erygowana została w 1886 roku. W tej parafii było źródło mające właściwości lecznicze, z którego wierni czerpali wodę na lekarstwo17. Obecnie źródełko nie istnieje. Kościół pod wezwaniem świętej Otylii w swoim wyposażeniu posiada obraz świętej Otylii z pierwszej połowy XVII wieku. Osobna kaplica pod wezwaniem świętej Otylii wzniesiona została nad dawnym źródłem w XIX wieku. Przystrojenie obrazu świadczy o dawnym kulcie świętej Otylii, który istniał już od XVII wieku18.

Poza tym odnajdujemy w kraju kilka sanktuariów, w których znajduje się obraz lub figurka świętej Otylii, co świadczy także o jej kulcie w tych miejscowościach. Wizerunek Otylii znajduje się w Wambierzycach koło Kłodzka. Kult tejże świętej jest także znany na Śląsku Opolskim19. Obrazy św. Otylii możemy odnaleźć także w kościele w Dysie i kaplicy dojazdowej w Nasutowie.

Historia sanktuarium i źródełka

Początek kultu świętej Otylii w Urzędowie najprawdopodobniej związany jest z przybyciem kanoników regularnych do pobliskiego Kraśnika. Świadczy o tym rękopis mszału, w którym pod koniec XV wieku dopisano formularz z oracją ku czci świętej Otylii. Dalszym rozpowszechnianiem zajęli się benedyktyni, informujący w protokole wizytacyjnym z 1687 roku o remoncie kościoła św. Otylii, który przeprowadził o. Komornicki – opat kościoła benedyktyńskiego na Świętym Krzyżu20. Obok obecnego cmentarza grzebalnego usytuowany był kościółek świętej Otylii. W informacjach z akt wizytacyjnych z 1687 roku znajdujemy jego opis. Kaplica ta była drewniana, w jej wnętrzu znajdował się niekonsekrowany ołtarz oraz ołtarz patronki. Budowla była pokryta solidnym dachem oraz dobrze ogrodzona. Została ona zniszczona podczas wojny północnej lub upadła ze starości. W 1718 roku znajdowała się tam murowana, częściowo drewniana, kaplica św. Otylii. Pokryta była ona deskowymi gontami. Znajdował się w niej murowany przenośny ołtarz. Odprawiano w niej msze święte oraz inne nabożeństwa. Podobny opis tej kaplicy podają nam akta wizytacyjne z 1748 roku. Z akt tych dowiadujemy się o obrazie słynącym z cudów, który się w niej znajdował. Wśród miejscowej ludności kult świętej Otylii był bardzo głęboko zakorzeniony. W obawie o odsunięcie się miejscowej ludności od kościoła parafialnego, biskup Andrzej Stanisław Kostka Załuski wydał dekret zabraniający odprawiania śpiewanych mszy świętych, głoszenia kazań, spowiadania, udzielania komunii świętej oraz wystawiania Najświętszego Sakramentu wraz z nabożeństwami. Na prośbę miejscowego ludu zezwolił jednak na odprawianie jednej lub dwu mszy czytanych21.

W 1782 roku podczas wizytacji nakazano, aby w pobliżu kościoła parafialnego postawić dom szpitalny. Materiał na budowę miał pochodzić z rozebranych kościołów św. Elżbiety i św. Otylii. Jak wskazują późniejsze protokoły, polecenie to zostało wykonane22.

Obecna kaplica pochodzi z 1890 roku. Usytuowana jest na brzegu lasu po prawej stronie drogi do Dzierzkowic.

Z miejscem usytuowania kaplicy ku czci świętej Otylii oraz z kultem z nią związanym wiążą się liczne legendy, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie: „[...] Mój tatuś opowiadał tak: święta Otylia ukazała się tu na tych stokach, gdzie jest obecnie. Były tam mokradła, niedostępne do tego miejsca. Mówił, że chciano przenieść kapliczkę zaraz za cmentarz na górkę. I tam wybudowano kapliczkę murowaną. Tam też obraz jej przeniesiono. Gdy rano poszli ci, co ją budowali, to już jej tam nie było. Ona przeszła z powrotem na miejsce, gdzie jest obecnie. I już tu pozostała. Nie pamiętam, czy tatuś opowiadał, w którym to było roku, ale mnie jeszcze na świecie nie było. – A kto przeniósł ten obraz? – A urzędowiacy, ale tam, gdzie ona stała to nie urzędowskie pola, należały do Dzierzkowic. Jednak parafia urzędowska się tym zajęła, bo to bliżej, tu odpusty na świętą Otylię u nas się odbywały. Dzierzkowice się zgodziły na to, żeby już ona należała do nas. Dlatego święta Otylia jest patronką Urzędowa, kościoła i parafii naszej [...]. A ta kaplica stojąca do dzisiaj zbudowana była w tysiąc osiemset osiemdziesiątym ósmym roku. To tu wcześniej było objawienie, lecz wcześniej kaplicę pobudowali tam za cmentarzem, na twardym gruncie, bo tu, gdzie stoi obecnie, było jezioro. Ona się objawiła drugi raz. – A gdzie było to objawienie, tutaj gdzie jest teraz? – Tak, tu. Dwa albo trzy razy objawiała się w tym miejscu i tutaj pobudowali kaplicę”23.

Objawienia Otylii, początek kultu oraz zmiana miejsca kaplicy, która była spowodowana przeniesieniem obrazu (figurki) przytaczana jest także przez innych informatorów. Skąd się wziął kult świętej Otylii w Urzędowie? „Nie wiadomo skąd się wziął. No, ale tak jak z dawien dawna jedni drugim przekazywali, że przez Urzędów szedł szlak handlowy i tędy bardzo dużo przechodziło pielgrzymów i różnych kupców. Mówiono, że jacyś zakonnicy z tej pielgrzymki mogli mieć ze sobą statułkę czy obrazek, no i może mieli taką wizję. Przy tej trasie to były bardzo bagna. Mogli oni na bagnach jakiś taki obrazek zawiesić czy statułkę. I musiało się coś dziać, skoro parafianie urzędowscy pobudowali kościółek, ale na tych bagnach, tylko wyżej od tego miejsca, na wzgórku na piaszczystym suchym terenie. No i ten obrazek przenieśli do tego kościółka, jednak prawdopodobnie te objawienia były nad tymi stokami24. – A czyje były te objawienia? Tej Otylii? – Na pewno Otylii, co tam była. No i musieli pomyśleć parafianie, że to coś jest. Opowiadała mi o tym moja mamusia, która mieszkała obok, przy ulicy Wodnej. Od niej wiem o tych objawieniach i jasnościach na tych stoczkach. Tam musieli postawić małą kapliczkę i zawiesili obrazek czy tam statułkę. Po tym objawień i tych jasności już nie było”25.

Pojawia się także przekaz o wytryśnięciu źródełka i łączy się on z historią obrazu, który się przenosił. „Bo był tam taki kościół, podobno, bo też nie wiem, tu na Wodnej ulicy i właśnie tam przenieśli do kaplicy i ona tam potem przeszła nad wodę i ta woda wytrysnęła i jest do tej pory. To jeszcze przed wojną, w dziecinnych latach słyszałam. – Dlaczego ta figurka wracała do źródełka? – Do źródełka to lata temu. A pamiętam jak już tam była. Ale kiedy, to też nie wiem”26. Dominik Wośko pisze o świętej Otylii jako patronce parafii: „Ona to, jak głosi legenda, ukazała się na pniu starej złamanej przez burzę lipy – na urwistym brzegu łąki, lasu, skąd tryska z ziemi kilka źródeł z bardzo czystą zimną wodą”27.

Współczesny wygląd sanktuarium oraz wizerunki patronki w kościele parafialnym

Obecnie kaplica świętej Otylii znajduje się przy drodze prowadzącej do Dzierzkowic. Wchodząc do sanktuarium po lewej stronie na drzewie zawieszona jest tablica o długości ok. 2 metrów, w której wyżłobiony jest napis „Sanktuarium św. Otylii”. Droga do Otylii jest utwardzona i obsadzona drzewami. Znajduje się tam aleja świętych, która wyznacza szlak do kapliczki. Po obu stronach usytuowane są figurki polskich świętych i błogosławionych wykonane z inicjatywy ówczesnego proboszcza ks. Aleksandra Bacy. Figury są wysokości postaci ludzkiej, odlane zostały z cementu z dodatkiem gipsu. Pomalowane są na biały kolor i stoją na prostopadłościennych postumentach, które wykonano z kamieni połączonych masą betonową. Postacie ukazane są z atrybutami, które są dla nich charakterystyczne. Po lewej stronie jako pierwsza znajduje się postać błogosławionej Bolesławy Lament, ukazana w pozycji klęczącej ze złożonymi rękoma. Patrzy ona w stronę Chrystusa, który wyciąga do niej ręce. Następna figura przedstawia postać świętej Faustyny Kowalskiej. Trzyma ona w ręku obraz, na którym wyryty jest napis „Jezu ufam Tobie”. Błogosławiona Aniela Salawa ma ręce skrzyżowane na klatce piersiowej. Święty Rafał Kalinowski w prawej ręce trzyma krzyż a lewą ma położoną na sercu. Święty Brat Albert przedstawiony jest z wyciągniętymi rękami. Kolejny święty, Andrzej Bobola ma głowę lekko uniesioną ku niebu, a jego prawa ręka leży na klatce piersiowej w okolicach serca. Święty Stanisław Kostka ma wzrok lekko uniesiony ku niebu i ręce skrzyżowane na klatce piersiowej. Błogosławiona królowa Jadwiga ma ręce złożone do modlitwy, a na jej głowie znajduje się korona. Święty Wojciech ma złożone ręce i wzrok wzniesiony ku niebu. Po prawej stronie od wejścia, idąc do kaplicy, znajdujemy wizerunek świętego Jana z Dukli; ma on wyciągnięte ręce na wysokości ramion. Święta Angela Truszkowska w lewej ręce trzyma krzyż, który ma zawieszony na szyi, zaś w prawej ma zwój papieru. Błogosławiony Honorat Koźmiński ma skrzyżowane ręce na klatce piersiowej i w jego prawej ręce znajduje się krzyż. Prawa dłoń błogosławionej Karoliny Kózkównej owinięta jest różańcem, natomiast lewa, trzymająca chustę, spuszczona wzdłuż ciała. Błogosławiona Urszula Ledóchowska przedstawiona jest ze skrzyżowanymi dłońmi na klatce piersiowej. Święty Maksymilian ma skrzyżowane ręce na wysokości pasa. Święty Jacek w prawej ręce trzyma kielich a w drugiej figurkę Matki Boskiej z dzieciątkiem. Święty Kazimierz w prawej ręce trzyma krzyż, który przykłada do serca. Ksiądz biskup Stanisław ma na głowie mitrę a jego ręce złożone są do modlitwy na wysokości brody.

Ołtarz wykonany został z marmuru. Stoi on na betonowym postumencie, na który wchodzi się po trzech schodkach. Za ołtarzem stoi figura Matki Bożej; znajduje się ona na postumencie wykonanym z lastryka.

Stojąca dzisiaj kaplica świętej Otylii jest zbudowana na planie sześcioboku. Posiada dach o konstrukcji drewnianej – nad wejściem do kapliczki dwuspadowy, a w tylnej części trójspadowy, pokryty blachą stalową ocynkowaną. Na dachu znajduje się mała kopułka, na której umieszczony jest krzyż, którego podstawa przypomina słońce. W odległości 2 metrów od budynku po wschodniej stronie ustawiono krzyż drewniany, na pamiątkę misji świętych. Przeniesiony on został spod kościoła parafialnego w Urzędowie do sanktuarium świętej Otylii. Na krzyżu znajduje się tabliczka, na której widnieje napis „Pamiątka misji jubileuszowych roku 2000, które w parafii św. Mikołaja w Urzędowie w dniach 16–24 maja 1999 roku, przeprowadzili ks. kan. Czesław Przech, ks. mgr Roman Skowron, podczas gdy proboszczem był ks. kan. Jan Wielgus. Krzyż ten ufundowali strażacy z Bęczyna”. Kaplica z zewnątrz obita jest deskami ustawionymi pionowo, a szczeliny między nimi wypełniają cienkie listwy. Fronton kaplicy zbudowany jest z dwóch kolumn drewnianych o powierzchni gładkiej i równej jedynie przy zakończeniu. W samym centrum frontonu między kolumnami umieszczono oszklone drzwi. Górna część drzwi została okratowana i jest zwieńczona łukiem. Po bokach drzwi znajdują się dwie tabliczki ustawione symetrycznie, zawierające: modlitwy do świętej, nowennę oraz litanię ku czci świętej Otylii. Na ścianie frontowej przy rogach kaplicy znajdują się płaskie pilastry. Zakończono je głowicą, która reprezentuje styl koryncki. Szczyt kaplicy tworzy kształt zbliżony do trójkąta. Ujęty on został, przypominającym falę, zdobieniem drewnianym. Każda wypukłość fali w środku posiada mały punkt. Między kolumnami a ścianą frontową kaplicy umieszczono okap, który z zewnątrz zdobi fryz falisty, symetryczny względem środka dekoracji. Na frontonie umieszczono tabliczkę z następującym napisem: „Święta Otylio, patronko Urzędowa, wstawiaj się za nami u Pana Boga”. Na tej tablicy, po prawej stronie umieszczony został herb Urzędowa, natomiast po lewej – otwarta księga, na której namalowane są oczy. Są to symbole, z jakimi zazwyczaj ukazywana jest święta Otylia. Wcześniej ten napis brzmiał inaczej, a mianowicie: „Święta Otylio, lekarko nasza od bólu głowy i chorób oczu, módl się za nami”28. Po bokach, nad tą tabliczką, w równych odstępach znajdują się cztery lampy szklane służące do oświetlenia. Piąta lampa znajduje się na zwieńczeniu fasady. Fronton trójkątny, znajdujący się nad wejściem, jest zbudowany z desek ustawionych skośnie do osi powierzchni trójkątnej. Po stronie południowej kaplicy wbudowane jest okno niewielkich rozmiarów, które jest oszklone, podzielone dwiema liniami prostymi – poziomą i pionową – tworzącymi cztery pola. Wokół okna wykonano obramowanie z dwóch listew, takich samych, jakie były użyte do wypełnienia szczelin między deskami. Identyczne okno znajduje się po północnej stronie kaplicy. Podmurówkę kaplicy od strony zachodniej, gdzie znajduje się cudowne źródło, stanowią kamienie połączone zaprawą cementowo-piaskową.

Wewnątrz kaplicy umieszczono ołtarz drewniany z figurą świętej Otylii. Ołtarz ten przybrał kształt trapezu, gdzie krótszy bok usytuowany jest przy podłodze, dłuższy natomiast tam, gdzie stoi figura świętej. Rzeźba ta pochodzi z początku XIX wieku. Święta Otylia przedstawiona jest w habicie w kolorze czarnym, na którym znajduje się biała pelerynka opadająca na ramiona. Ręce są złożone do modlitwy na wysokości klatki piersiowej, twarz wzniesiona lekko w górę, oczy otwarte. Obok niej ustawiony jest krucyfiks z relikwiami. Po obu stronach ołtarza ustawiono wysokie przyścienne pilastry sięgające sufitu kaplicy. W części środkowej są rozszerzone, zwężają się natomiast ku brzegom, tzn. w stronę sufitu oraz blatu ołtarza. Ich powierzchnia posiada profil gładki. Tuż nad ołtarzem umieszczono oświetlenie. Po stronie lewej na ścianie znajduje się chorągiewka przedstawiająca herb Zamościa, pod którym widnieje napis „zamojscy niewidomi”. Po prawej stronie zawieszono obraz z wizerunkiem świętej Otylii. Święta przedstawiona jest w habicie. Trzyma ona w ręku otwartą księgę. Na jej stronicach namalowane są oczy a poniżej biała lilia. Na obrazie widnieje napis „ Święta Otylio patronko parafii Urzędów módl się za nami”. Wnętrze kaplicy pomalowane zostało na biało, natomiast pilastry oraz ołtarz na kolor pomarańczowy wpadający w jasnobrązowy. Podłoga jest drewniana i pomalowana na brązowo.

Wygląd sanktuarium w ciągu ostatnich lat ulegał zmianie: „A teraz przystrojone troszkę, bo kiedyś to tylko uliczka i tylko te drzewa rosły, nie takie jak teraz, lecz mniejsze. To wszystko za księdza Bacy zostało zrobione, ten ołtarz zrobiony i ogrodzenie. On też zrobił te święte posążki i tak przystroił to miejsce”29. Miejscowa ludność przy wsparciu duszpasterzy pracowała przy poprawie jego wyglądu: „Kapliczka była tak zaniedbana, że się już waliła. Jak się tam przychodziło było byle jak. Dopiero ksiądz Łazicki to miał jakieś nabożeństwo do świętej Otylii. A to dlatego, jak sądzono, że Niemcy go ścigali i on się skrył u świętej Otylii w kapliczce, dzięki czemu ocalał. Właśnie ksiądz Łazicki to wszystko zaczął, było to już po wojnie, w czterdziestym szóstym roku. Były tam wysokie lipy, które wykarczował. Pilnował, aby ludzie przychodzili codziennie i wykonywali te prace. Ja sama byłam na tym szarwarku, byliśmy razem z mieszkańcami Bęczyna, a potem jeszcze ludzie z każdego przedmieścia”30. „Na zewnątrz są postawione ławeczki, nawet ołtarz, bo kapliczka jest mała i nie ma w niej takiego pomieszczenia. Ona ma trzy metry na cztery metry. [...] W kapliczce i koło niej jest bardzo ładnie, jest tam figurka patronki. Na ścianach jest obraz i świętej Otylii i Matki Boskiej oraz innych świętych. Wewnątrz nawet i ksiądz ze mszą nie może się zmieścić w tej kapliczce. Dlatego młodzież zbudowała przed tą kapliczką fundament cztery metry na cztery na ołtarz. To było w czasach komunistycznych, wtedy nie wolno było tak robić. Dla młodzieży nie było jednak nic trudnego. Zmówiła się, nawiozła tam piachu przez noc i to było zrobione. No a już ołtarz to wykonał pan, który robi betonowe rzeczy – Józef Buda. A teraz jest taki ładny ołtarz, przy tym jeszcze Matka Boska stoi wysoko na wysokości może cztery, może pięć metrów. [...] Z tyłu kaplicy woda tak płynęła, że trudno było dojść, więc ksiądz Aleksander Baca powiedział do parafian, aby każdy, kto idzie do świętej Otylii, choć po jednym kamieniu przyniósł, aby zrobić w ten sposób porządek za świętą Otylią. Zaraz chłopy furami nawieźli kamienia i czynem społecznym tak go poukładali, że kapliczka od spodu do góry wszędzie została tym kamieniem ułożona. Teraz jest bardzo dobry odpływ tej wody. Bo ta woda wypływa ze studzienki pod kapliczką. Jest tam rurka, tak zrobiona, żeby był dostęp do wody”31. Miejscowa ludność w czynie społecznym poprawia i upiększa wygląd tego miejsca.

W kościele parafialnym w Urzędowie pod wezwaniem świętego Mikołaja i świętej Otylii w ołtarzu głównym znajduje się obraz tejże świętej. Obraz ten został przeniesiony z „kościoła świętej Otylii do świątyni parafialnej”32. Dokonał tego ks. kan. Antoni Franciszek Dunin Kozicki na przełomie 1781 i 1782 roku. Przyczyna przeniesienia obrazu była następująca: „ponieważ obraz świętej Otylii łaskami od dawna słynący, a w ubożuchnym i ciasnym umieszczony miejscu, dla chwały większej Boga w świętych swoich wielkiego i cudownego oraz dla wygody gromadzącego się licznie z okolicy ludu do kościoła farnego przenieśliśmy i w wielkim umieścili ołtarzu, przeto tę Świętą Pannę nowemu temu kościołowi pro titulo ecclesiae naznaczamy za Patronkę, a kapliczkę tej oraz drugą św. Elżbiety rozebrać i szpital dla ubogich postawić nakazujemy”33. Nie wiadomo, kto jest autorem tego dzieła. Zdaniem biegłych, namalowany on został na przełomie XVII i XVIII wieku. Wizerunek świętej Otylii obleczony jest złotą szatą. W prawej ręce święta trzyma księgę, na której usytuowane zostały oczy, natomiast lewa ręka jest ułożona na piersi. Nad jej głową znajduje się aureola. Obok świętej znajdują się: korona, berło oraz oczy. W prawym górnym rogu umieszczono wizerunek Stwórcy, który zza chmur patrzy na świętą. Tło obrazu ma kolor purpurowy i zawieszone są na nim różne wota. Na dole obrazu widnieje napis „Św. Otylio, lekarko nasza od chorób oczu módl się za nami”.

W kościele znajduje się jeszcze jeden obraz z podobizną świętej Otylii. Jest on noszony podczas procesji. Z jednej strony usytuowana została patronka Urzędowa, która w rękach trzyma otwartą księgę a na jej stronicach namalowane są oczy. Z drugiej strony umieszczony jest wizerunek Najświętszej Marii Panny. Chorągiew, która także znajduje się w kościele, ma kolor bordowy a w jej centrum znajduje się wizerunek Otylii (taki sam jak na obrazie w sanktuarium). Wokół niego widnieje napis: „Święta Otylio lekarko oczu i głowy módl się za nami”.

Kult świętej Otylii w parafii

Życie mieszkańców Urzędowa obok kalendarza biologicznego reguluje kalendarz liturgiczny Kościoła katolickiego. Święta kościelne mają duże znaczenie w życiu urzędowskich parafian. Patronka Urzędowa gromadzi przy sobie wiernych nie tylko podczas świąt.

Odpusty ku czci świętej Otylii w parafii urzędowskiej odbywają się w drugi dzień Zielonych Świątek. Dominik Wośko w swoim pamiętniku z początku XX wieku opisuje wygląd tutejszego rynku podczas tejże uroczystości. Stali na nim sprzedawcy z kramami i oferowali oni różnego rodzaju produkty. „Cały Rynek z przyległymi uliczkami, place przed kościołem, cmentarz przykościelny i wały były okupowane przez tłumy ludzi. Do kościoła trudno było się dostać”34. Podobna jest charakterystyka odpustu z czasów przed drugą wojną światową. „Jak pamiętam jeszcze przed wojną to był odpust. To tyle było ludzi, to straż, strażacy nie puszczali na rynek furmanek. Bo tyle było ludzi, że wszyscy nie mogli się pomieścić”35.

Na rynku stali także lokalni garncarze sprzedający naczynia, w które później nabierano wodę zaczerpniętą w źródełku świętej Otylii. Do parafii schodzili się pielgrzymi, tak zwane kompanie, z okolicznych miejscowości. Śpiewały one religijne pieśni. Na rynku witał je ksiądz proboszcz a później odbywały się uroczyste msze odpustowe. „Na Zielone Świątki szliśmy z krzyżem i chorągwiami na dół przed młyn, za Wójtowiczem, a tu kompania szła od Dzierzkowic, wtedy wychodziliśmy z krzyżem, z chorągwiami i sprowadzaliśmy kompanię do kościoła”36. „Kiedyś na odpust to było pełno narodu. Pielgrzymki ze wszystkich stron i okolic przybywały. Pamiętam jak przed wojną to jeszcze bardzo dużo ludzi było, za okupacji jeszcze sporo, a później już coraz mniej. Teraz nie ma tak dużo jak wcześniej”37. „Dzisiaj to nie ma praktycznie odpustu. Kiedyś w przeddzień odpustu kompanie przychodziły z daleka. Nocowały tutaj. Były przy świętej Otylii, a później szły do kościoła. Siedem, osiem kompanii szło ze śpiewem. Był krzyż, chorągwie i śpiew. Przybywały z Dzierzkowic, nawet zza Wisły i dalszych stron. Jeśli byli z dalsza to nocowali, jak z bliska to udawali się prosto do kościoła, na odpust”38.

Kiedyś msze odpustowe odprawiały się w kościele parafialnym, w późniejszych latach zaczęto odprawiać je w sanktuarium. Obecnie w drugi dzień Zielonych Świątek główna, południowa msza odpustowa odbywa się w kościele parafialnym. Towarzyszy jej uroczysta procesja, podczas której noszone są wizerunki św. Otylii oraz inne obrazy i chorągwie. „Obraz noszą cztery panie, mam szczęście, że i ja mogę od lat nosić ten obraz. Z tego jestem bardzo, bardzo dumna, gdyż mam taką swoją intencję. Mając siedemdziesiąt dwa lata jeszcze nie wiem, co to ból głowy. Zwracam się do tej świętej Otylii. Może ona mnie tak ratuje, że nie doznałam nigdy bólu głowy”39. Tego samego dnia, w godzinach popołudniowych celebrowana jest druga msza odpustowa, tym razem w sanktuarium świętej Otylii. Uświetnia ją obecność miejscowego chóru, w niektórych latach uczestniczą w niej też biskupi lubelscy.

Wśród miejscowej ludności znane są pieśni do świętej Otylii. Jedna jest śpiewana na melodię Kiedy ranne wstają zorze. Przedstawia ona żywot świętej Otylii. Jej słowa przekazywane są z pokolenia na pokolenie. „Śpiewała ją moja mamusia, babcia, a teraz ja śpiewam”40. Pieśń ta jest śpiewana w sanktuarium świętej Otylii, na spotkaniach kółek różańcowych oraz w domach.

Druga pieśń śpiewana jest w kościele parafialnym. „Śpiewa ją się w czasie odpustu świętej Otylii, który jest zaraz po Zielonych Świątkach i w czasie nabożeństw i innych uroczystości, także na ślubach. Nie wszyscy sobie życzą, ale przeważnie chcą, żeby ta pieśń była śpiewana. Obraz jest odkryty na ołtarzu tam, więc każdy idzie chodniczkiem, gdy ta pieśń jest śpiewana tak bardzo uroczyście. I jeszcze się ją śpiewa, raz w miesiącu są nabożeństwa w sanktuarium świętej Otylii w ostatnią niedzielę miesiąca”41. Obecny organista nuty do tej pieśni odziedziczył od poprzednika a pieśni nauczył się od parafian. Niektórzy parafianie do codziennej modlitwy dołączają nowennę do świętej Otylii oraz pieśń ku jej czci.

Praktyki religijne w sanktuarium świętej Otylii

Pielgrzymka idąca z Lublina do Częstochowy odwiedza zawsze sanktuarium w Urzędowie. Odbywa się tu msza święta, w której biorą udział wszyscy pątnicy. Przez ostatnie kilka lat zawierane tu są sakramenty małżeństwa. „Jest taka dla naszej parafii przyjemna chwila, jak pielgrzymi z Lublina wędrujący do Częstochowy zawsze wstępują do świętej Otylii i odprawiana jest msza, przeważnie o ósmej trzydzieści. Przyjeżdża wtedy ten główny organizator tej pielgrzymki. Często biskup ma też tam mszę. A jak nie, to ci księża, którzy biorą udział w pielgrzymkach. Przez parę lat były tam śluby, w jednym roku to było nawet trzy śluby. Ci pielgrzymi biorą ślub i potem idą sobie dalej”42.

W miesiącu maju przy kaplicy świętej Otylii odbywają się nabożeństwa majowe, na które licznie przybywa okoliczna ludność. Podczas majówek jest oddawana cześć Królowej Polski a także odmawia się litanię do świętej Otylii oraz śpiewane są pieśni ku jej czci. „Ostatnio, każdego roku w miesiącu maju w każdy pierwszy poniedziałek odmawiamy u świętej Otylii litanię do Matki Boskiej i litanię do świętej Otylii, modlimy się po prostu w czasie majówki, także nasz Legion Maryi”43. „Chodzimy zawsze, kiedy kto może. Jeszcze my, Legion Maryi. Z roku na rok, liczba modlących się tam wzrasta”44.

Podczas miesięcy wakacyjnych odprawiane są w kapliczce msze w zbiorowych intencjach. Wierni po zakończeniu modlitwy idą do źródełka, obmywają sobie oczy wodą, piją ją i zabierają do domów.

Osoby, które gdzieś wyjeżdżały często udawały się na modlitwę do sanktuarium. „Jak jechałam do Niemiec, to poszłam do świętej Otylii się pomodlić. I uklękłam przed tym pod drzwiami, bo zamknięte było, żeby to jakoś szczęśliwie przeżyć. I jak trafiłam dobrze, to mi tak w domu dobrze nie było jak tam. Tak mi było dobrze”45. Wierni powracający z wojen i obozów przybywali do patronki swojej parafii, aby przywitać się z nią i podziękować za łaski, które dzięki niej otrzymali. Ojciec Kajetan Ambrożkiewicz, wracając z Dachau opowiadał, że „jak wrócił z tego obozu z tej niewoli [...]. Jak przyszedł do świętej Otylii to ukląkł i ziemię pocałował”46.

W parafii Urzędów działa kilkanaście kółek różańcowych. Jedno z nich za swoją patronkę obrało sobie świętą Otylię. Powstało ono ok. 1950 r. i istnieje do dnia dzisiejszego.

Parafianie rozpowszechniają kult świętej Otylii oraz w miarę możliwości sławią i przekazują znajomym wodę ze źródełka. „Dużo osób tam wysyłałam z rodziny, niektórzy życzyli sobie, żeby im wody przesłać. Zdarzyło się, że jedna osoba też chciała, ale gdy to nie było możliwe, prosiła, żeby zmoczyć watkę, owinąć w folię i w list włożyć. Tak też wysyłałam”47.

Praktyki związane z sanktuarium i źródełkiem

Po wodę do świętej Otylii wierni chodzą cały rok. Jednak są dni, podczas których wiele osób gromadzi się przy źródełku a zadziwiające są pory dnia, o jakich miejscowa ludność przybywa tu, aby się pomodlić i zaczerpnąć wody. Rano, przed wschodem słońca chodzono w Wielki Poniedziałek oraz w Zielone Świątki. Natomiast nocą odwiedzano to miejsce w Wielki Czwartek.

W Wielki Czwartek w nocy sanktuarium odwiedzała zazwyczaj młodzież, chociaż chodzili także starsi. Informatorzy przekazują także, iż te wizyty wielkoczwartkowe odbywały się przed wschodem słońca. „W Wielki Czwartek to tam młodzież schodziła się. Było tak do wojny. A w wojnę przecież nikt nie poszedł, bo to nie było możliwe, ale starsze ludzie drugiego dnia świąt. Przed wschodem słońca żeśmy się schodzili to już chodziłam lata. Od najmłodszych lat”48. Podczas tych wizyt modlono się. „I wtedy żeśmy się modlili, pieśni śpiewali i litanię do świętej Otylii i pieśni do świętej Otylii i tak do Matki Boskiej, litanię do Matki Boskiej, różaniec. To się zawsze odprawiło a potem dopiero wracało się do domu”49. Brano również wodę, którą przemywano oczy oraz pito. Ważne było, aby była ona o odpowiedniej porze nabrana. „Największą moc przed wschodem słońca. I to właśnie żeśmy chodzili, żeby nabrać przed wschodem słońca”50. Znany jest przypadek, kiedy dziecko obmyte w wodzie ze źródełka świętej Otylii, w dniu Wielkiego Czwartku wyzdrowiało.

Do źródełka po wodę i na modlitwy do sanktuarium chodzono także w Wielki Poniedziałek, jednak najbardziej rozpowszechnione i praktykowane są modlitwy w sanktuarium w Zielone Świątki. „Szło się rano po rosie, przychodziło dużo ludzi, którzy śpiewali i modlili się. Teraz to jednostki przychodzą”51. „W Zielone Świątki od lat, rano przed wschodem słońca, chodziło się do św. Otylii. Jeździliśmy też furą, po sąsiedzku po parę osób. Przed wschodem słońca byliśmy już w kapliczce. Najpierw myliśmy sobie oczy, potem każdy uklęknął, po cichutku modlitwę odmówił, po czym śpiewaliśmy pieśni, najpierw do świętej Otylii, następnie Godzinki. Przybywało bardzo dużo osób z daleka, z Urzędowa przyjeżdżałyśmy rowerami albo przychodzili piechotą. Wodę nabieraliśmy z tego, przed wschodem słońca”52.

Ważne było, aby przyjść na modlitwę jak najwcześniej. „W maju, w drugi dzień Zielonych Świątek, w odpust moja mama mówiła tak: »Chodź, pójdziemy do świętej Otylii przed wschodem słońca«. Oj, nie chciało mi się. Cieplutko było, szliśmy z Bęczyna boso, bo rosa była koło rzeki. Trawa już była taka duża, to by nam w buty rosy naleciało. Bliżej świętej Otylii obuliśmy się. I tam już było parę osób. To ludzie szli na wyścigi, lecieli ze wszystkich stron, każdy chciał być pierwszy. To ja mówię: »Mamo jak dobrze, że mnie mama obudziła«. Przeżyłam to, naprawdę. Tak to ludzie biegli do tej świętej Otylii, aby być wcześniej, jak najwcześniej. A dlaczego tak rano, to nie wiem”53.

Cuda i ozdrowienia za pośrednictwem świętej Otylii i wody ze źródełka

Właściwości lecznicze wody ze źródełka są powszechnie znane wśród mieszkańców a także przyjeżdżających tu wiernych. Woda ze źródełka najczęściej stosowana jest na choroby oczu i gardła, a także na inne dolegliwości. „Woda pomaga na pewno na oczy. Ludzie przyjeżdżają z całej Polski, przemywają oczy, uszy, gardło i piją tę wodę. Znałam takiego pana gajowego Kowalczyka, co koło świętej Otylii mieszkał. On zawsze mówił: »Ja to mogę w zimę pójść napić się wody ze źródełka i się nigdy nie przeziębię«”54. „Ta woda miała być cudowną, kto wierzy w nią, to i dzisiaj jest cudowna. Moi rodzice sprzedawali garnki, ponieważ mój dziadzio był garncarzem to i on też sprzedawał dzbanki na odpust na tę wodę. Jedna pani z Urzędowa miała syna, wojskowego pod Warszawą. Coś mu się stało w nogę, miał jątrzącą ranę, która w żaden sposób nie mogła się zagoić. Ona tę wodę brała i zawsze mu wysyłała. Dzięki niej jemu się to goiło. Ale to była cudowna woda”55. „Mój wujek to zapalenie spojówek miał, przez lata (może dziesięć) jeździł po okulistach. Lekarze z Lublina go leczyli, ale nic nie pomagało. Jak zaczął wodą od świętej Otylii się przemywać, tak mu ustąpiło. I jak jest jakiś odpust to zawsze większą ofiarę dawał, jak tu coś robili przy źródle. Bo mówi: »Święta Otylia mnie uzdrowiła«. I nigdy już potem mu się nie czerwieniły oczy, nie bolały go. I jak on już był słaby to ja mu tę woziłam. To woda już musiała być jak on rano wstawał. Pierwsze, co robił to sobie obmywał oczy wodą od świętej Otylii. Tak po prostu w to wierzył i rzeczywiście te oczy mu się wygoiły. Także coś to jednak jest”56.

Wielu informatorów opowiada o dziecku, które zostało wykąpane w wodzie ze źródełka w Wielki Czwartek. „Przed wojną to lata były trzydzieste. Był tutaj gajowy, Wójtowicz, jego syn chorował na tak zwany ognik. To był cały strup na tym dziecku. I w Wielki Czwartek ktoś im powiedział, żeby dziecko wykąpać przy świętej Otylii. Było przecież zimno. I poszedł do lasu ten Wójtowicz. – On to Panu opowiadał? – On. Baby wykąpały to dziecko w tym stoczku, nago zawinęły go w prześcieradło i w koc i rzuciły do kolebki. Dziecko spało dwa dni i chyba dwie nocy. Nic, tylko spało. Odwijają a to wszystko oblazło z tego dziecka. Takie czerwone ciało tylko zostało. Naskórek narósł. Chłopak się wyuczył i w policji gdzieś jest”57. Ten sam przypadek jest opisywany także przez inną informatorkę. „Gajowy Wójtowicz mieszkał koło świętej Otylii. Jemu się urodził syn. Chory był, że dostał na całym ciele strupa, więc on jeździł po doktorach i leczył go, i trudno go było wyleczyć. Ktoś mu doradził, żeby to dziecko w Wielki Czwartek o wschodzie słońca zanurzyć w źródlanej wodzie u świętej Otylii. Jak mówię, to zimno mi się robi. To zimno na Wielkanoc w Wielki Czwartek, zresztą woda jest zimna całe lato. I on to zrobił, bo ostateczność już była. I tak nic z tego dziecka. Zanurzył je w tej wodzie w Wielki Czwartek o wschodzie słońca i dziecku strupy obleciały, i dziecko wyzdrowiało. A teraz chłop z niego jak walec spasiony, tłusty, gruby, przecież go znam”58.

A dlaczego w Wielki Czwartek? „Nie wiem, co to miało znaczyć. A dlaczego przed wschodem słońca? – Też nie wiem tego. Przed wschodem słońca i w Wielki Czwartek. No Wielki Czwartek to dzień święty. Może to względem tego Pana Jezusa jako był umęczony, no nie wiem”59. Inni informatorzy także mówili o tym przypadku, jednak nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego dziecko wykąpano w Wielki Czwartek przed wschodem słońca.

Jak dowiadujemy się z przekazów informatorki, woda ze źródełka pomaga także na kamienie w nerkach. „Moja sąsiadka była bardzo chora na serce, ale też miała inne słabości. Ale mąż tak o nią dbał, jeździł po wodę, ona innej wody nie skosztowała. Miała jakieś kamienie. Później z tej wody te kamienie jej zginęły”60.

Jedna z informatorek przypomina, że sama woda nie wystarczy, aby kogoś uzdrowić, potrzebna jest jeszcze modlitwa do świętej Otylii oraz mocna wiara. „Ja taką historię słyszałam, no legendę, bo przecież nie mogę uznać, że to cud, bo to nie jest w mojej mocy. Jeden parobek z dalszych okolic służył w Urzędowie i miał chorą sąsiadkę, miała coś ze wzrokiem. Mówiła, żeby przywiózł jej wody ze świętej Otylii, żeby się przemyła tą wodą. No i obiecał jej przywieźć. Ale on, jadąc do domu, zapomniał o tej wodzie. Po drodze zdobył butelkę, nabrał gdzieś wody i zawiózł ją sąsiadce. Potem mówił, że tej sąsiadce ulżyło w oczach z tej wody i ona mu tak bardzo dziękowała. Pomyślał, że musi ją ta moc uzdrowiła. Nie woda, tylko ta moc ją musiała uzdrowić”61.

Ekspertyza wody ze źródełka została przeprowadzona w latach osiemdziesiątych XX wieku na zlecenie Wydziału Geologii Zjednoczenia „Uzdrowiska Polskie”. Wyniki badania są następujące: „woda słabo zmineralizowana, mineralizowana przewagą wodorotlenku wapnia”. Woda pod względem fizyczno-chemicznym nie wyróżnia się żadnymi innymi składnikami od typowych wód tego regionu62.

Zakończenie

Kult świętej Otylii w Urzędowie od wieków był widoczny i miał duże znaczenie w życiu parafii. Obok kościoła parafialnego, sanktuarium świętej Otylii jest miejscem, w którym na modlitwie gromadzą się wierni. Dbają oni także o jego wygląd zewnętrzny.

Odpusty ku czci świętej Otylii w drugi dzień Zielonych Świątek były bardzo uroczyście obchodzone. Bardzo dużo ludności przybywało na to święto w połowie XX wieku. Z okolicznych miejscowości przybywały pielgrzymki, aby uczcić święto patronki Urzędowa. Msze odpustowe odbywały się wówczas w kościele parafialnym. Obecnie podczas odpustu uroczysta msza odprawiana jest w kościele, natomiast w sanktuarium msza święta odprawiana i koncelebrowana jest w godzinach wieczornych. Przybywają na nią księża wywodzący się z parafii urzędowskiej oraz inni duszpasterze. Uroczystości odpustowe często powiązane są z bierzmowaniem.

Zwyczaje związane z sanktuarium oraz kultem świętej Otylii praktykowane są do dnia dzisiejszego. Wierni, przybywając podczas Wielkiego Czwartku, Wielkiego Poniedziałku oraz w dniu Zielonych Świątek w godzinach nocnych, dają świadectwo jak mocno zakorzeniony jest na tym terenie kult świętej Otylii. Podczas nawiedzenia tego miejsca wierni przemywają oczy, piją wodę i zabierają ją ze sobą.

Pieśń o świętej Otylii

(śpiew i akompaniament Jan Kowal)

Święta Otylio patronko ludu,

Słynna na cały świat dla licznych cudów.

Z serc wszystkich ten okrzyk wyrywa się,

O święta Otylio raczże wspierać mnie.

Z serc wszystkich ten okrzyk wyrywa się,

O święta Otylio raczże wspierać mnie.

Ktokolwiek z ufnością westchnie do Ciebie,

Ty jednasz łaskę u Boga w niebie.

Szafarką Bóg swoją uczynił Cię,

O święta Otylio raczże wspierać mnie.

Szafarką Bóg swoją uczynił Cię,

O święta Otylio raczże wspierać mnie.

Pieśń o świętej Otylii

śpiewana przez członkinie koła różańcowego pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus

O Otylio Panno Święta,

Dopomóż nam skruszyć pęta

Grzechowej naszej ślepoty,

Żebrzem Cię biedne sieroty.

Przez rodziców upragniona,

Potem od ojca wzgardzona,

Przez zakonnice w klasztorze

Wychowana w świętej wierze.

Lat dwanaście ociemniona,

Przez biskupa namaszczona

Przy chrzcie cudem przewidziałaś

Najprzód w niebo wzrok posłałaś.

Dziękując Bogu serdecznie,

Postanowiłaś statecznie

Życie swoje ziemskie całe,

Poświęcić na Jego chwałę.

Do domu ojca wezwana,

Do małżeństwa zniewalana,

Zbiegłaś, by Oblubieńcowi,

Służyć Panu Chrystusowi.

A gdyś z domu uciekała,

I na skale spoczywała,

Skała Ci się rozstąpiła,

I w łonie swem Cię ukryła.

Wytrysnęło spod niej źródło,

Czystej wody – cnót Twych godło,

Znak Twej duszy nieskażonej,

Z Bogiem ściśle zprzyjaźnionej.

Która dotąd jeszcze płynie,

W Twojej rodzinnej krainie,

A czerpiącym z niej na oczy,

Udzielasz swojej pomocy.

Gniew ojcowski rozbroiłaś,

Bo prawdziwie świętą byłaś,

Uzyskałaś pozwolenie

Na klasztoru założenie.

Surowe życie pędziłaś,

Długiego wieku dożyłaś,

Po śmierci słyniesz cudami,

A więc Panno nie gardź nami.

My Cię za swoją Patronkę,

Mamy tu za opiekunkę,

I w tym cudownym obrazie,

Cześć oddajem w każdym razie.

Ty nie jednemu z proszących,

I do Ciebie się modlących,

I w tym cudownym obrazie,

Cześć oddajem w każdym razie.

Ty nie jednemu z proszących,

I do Ciebie się modlących,

Zmiłowanie uprosiłaś,

Niewidomych uzdrowiłaś.

Wspieraj nas nędznych na ziemi,

Możnymi prorocy Twojemi,

Abyśmy Panie służyli,

I wiecznie szczęśliwi byli.

Przypisy:

 1 W. Klubecki, Żywot świętej Otylii, Warszawa 1902, s. 8.

 2 Modlitewnik – starodruk zawierający żywot świętej Otylii, Włocławek 1895, s. 8. (Powyższa pozycja, znajdująca się w zbiorach własnych autorki, nie posiada okładki, nie można więc podać autora i tytułu publikacji).

 3 J. Sobczak, Święci i ich symbole, Poznań 2000, s. 147.

 4 Tamże, s. 147.

 5 V. Schauber, H. M. Schinder, Święci na każdy dzień, Warszawa 2000, s. 643.

 6 W. Klubecki, dz. cyt., s. 8.

 7 Modlitewnik..., dz. cyt., s. 15.

 8 A. Gorzant, Mój święty patron, Lublin 1986, s. 378.

 9 W. Zalewski, Święci na każdy dzień, Warszawa 1989, s. 770.

10 F. J. Tschudy, Święta Otylia, Missions-Kallender 1987, s. 9.

11 B. Łaziński, Leksykon zakonów w Polsce, Warszawa 2002, s. 65.

12 Tamże, s. 65.

13 E. Ilcewicz, Św. Otylia – patronka Urzędowa, Urzędów 1999, s. 6. Zob. M. Surdacki, Kościoły św. Elżbiety i św. Otylii w Urzędowie w okresie przedrozbiorowym, „Głos Ziemi Urzędowskiej” 2005, s. 20–23; tenże, Urzędów w XVII–XVIII wieku. Miasto – Społeczeństwo – Życie codzienne, Lublin 2007, s. 322–324.

14 E. Ilcewicz, dz. cyt., s. 6.

15 J. Wiśniewski, Dekanat iłżecki, Radom 1909–1911, s. 138.

16 Tamże, s. 138.

17 Modlitewnik..., s. 6.

18 W. Zalewski, dz. cyt., s. 55.

19 E. Ilcewicz, dz. cyt., s. 16.

20 Tamże, s. 10.

21 M. Surdacki, Kościoły..., s. 20.

22 E. Ilcewicz, dz. cyt., s. 4.

23 Relacja: Wanda Ludziak, ur. 1916 r. w Bęczynie, zamieszkała w Bęczynie.

24 Relacja: Łucja Ludziak (1937–2008), mieszkała w Bęczynie.

25 Relacja: Łucja Ludziak.

26 Relacja: Bogumiła Grzebuła, ur. 1924 r. w Bęczynie, tam zamieszkała; członkini kółka różańcowego pod wezwaniem świętej Otylii.

27 S. Kasperski, Życie codzienne, obrzędy i zwyczaje mieszkańców Urzędowa u progu XX wieku (na podstawie wspomnień D. Wośki), „Głos Ziemi Urzędowskiej” 2000, s. 8.

28 E. Ilcewicz, dz. cyt., s. 8.

29 Relacja: Wanda Ludziak.

30 Relacja: Janina Mazurkiewicz, ur. 1919 r. w Bęczynie, zamieszkała Mikuszewskie.

31 Relacja: Leontyna Żyszkiewicz, ur. 1934 r. w Dzierzkowicach, od 1955 r. zamieszkała w Bęczynie.

32 E. Ilcewicz, dz. cyt., s. 8.

33 Tamże, s. 8–9.

34 S. Kasperski, dz. cyt., s. 8.

35 Relacja: Jan Surdacki ur. 1931 r. w Bęczynie, tam zamieszkały.

36 Relacja: Wanda Ludziak.

37 Relacja: Jan Surdacki.

38 Relacja: Wojciech Ambrożkiewicz, ur. 1922 r., zamieszkały w Bęczynie.

39 Relacja: Leontyna Żyszkiewicz.

40 Relacja: Maria Majdańska, ur. 1951 r., zamieszkała w Bęczynie.

41 Relacja: Jan Kowal, ur. 1955 r. w Polichnie; jest organistą w Urzędowie od 1989 r.

42 Relacja: Łucja Ludziak.

43 Relacja: Wanda Ludziak.

44 Relacja: Maria Majdańska.

45 Relacja: Janina Mazurkiewicz.

46 Relacja: Janina Mazurkiewicz.

47 Relacja: Łucja Ludziak.

48 Relacja: Bogumiła Grzebuła.

49 Relacja: Bogumiła Grzebuła.

50 Relacja: Bogumiła Grzebuła.

51 Relacja: Maria Majdańska.

52 Relacja: Leontyna Żyszkiewicz.

53 Relacja: Maria Majdańska.

54 Relacja: Wanda Ludziak.

55 Relacja: Wanda Ludziak.

56 Relacja: Wanda Ludziak.

57 Relacja: Wojciech Ambrożkiewicz.

58 Relacja: Wanda Ludziak.

59 Relacja: Wanda Ludziak.

60 Relacja: Leontyna Żyszkiewicz.

61 Relacja: Leontyna Żyszkiewicz.

62 A. Madeyski, Źródło w Urzędowie, [w:] Woda źródłem życia, Urzędów 1994, s. 38.




fot. Kapliczka św. Otylii i jej otoczenie



fot. Obraz św. Otylii w kościele parafialnym w Urzędowie



fot. Wierni zgromadzeni w alei polskich świętych i błogosławionych prowadzącej do kapliczki – uroczystości odpustowe, maj 2007



fot. Wierni nabierają wody ze źródełka bijącego spod kapliczki