Głos Ziemi Urzędowskiej 2010


Andrzej Rolla

Władysław Rolla – uczestnik wojny polsko-sowieckiej

Władysław Rolla urodzony w 1896 r. (zmarł w roku 1988), mieszkał na przedmieściu Mikuszewskim, gmina Urzędów, powiat Janów Lubelski; wyznanie rzymskokatolickie; syn Józefa i Katarzyny; rolnik; dwukrotnie żonaty. Przebieg służby wojskowej (na podstawie wpisów w Książeczce Wojskowej i Legitymacji Pułkowej nr 893):

Wstąpił do wojska w 1916 r., pobrany przez Powiatową Komendę Uzupełnień w Biłgoraju (liczba porządkowa listy poborowej: 1292).

Na skutek mobilizacji Polskiej Organizacji Wojskowej w Chełmie w lutym 1919 r. pod nadzorem dowódcy chełmskiego okręgu wojskowego podpułkownika Mieczysława Ryś-Trojanowskiego organizuje się I batalion 35. pułku piechoty pod dowództwem kapitana Wiktora Wielkopolanina-Nowakowskiego.

Władysław Rolla zmobilizowany dnia 19 lutego 1919 r. przez PKU Biłgoraj i wcielony do III batalionu, 9. kompanii 35. Chełmskiego Pułku Piechoty pod dowództwem podporucznika Franciszka Tomsy-Zapolskiego zostaje posłany na front 23 lutego 1919 r. do Włodzimierza Wołyńskiego do walki z wojskami ukraińskimi. W tamtych warunkach nie było czasu na wyszkolenie, zastępował je zapał i gorące pragnienie walki. Prawdziwe wyszkolenie bojowe przechodzili żołnierze pułku w bezpośrednim boju. Po przyjeździe do Włodzimierza 9. kompania obsadza odcinek obronny we wsi Zimna, atakowanej zajadle przez ukraińskie oddziały atamana Petlury.

Od 5 marca 1919 r. grupa pod dowództwem majora Lisa-Kuli (w jej składzie 9. kompania) wyrusza na Torczyn i Poryck, gdzie po zaciętych walkach kompania zajmuje miasto, Ukraińcy uciekają. Tak oto marzec 1919 r. to chrzest bojowy młodego szeregowego Władysława Rolli na froncie wołyńskim.

Po nadejściu na front posiłków w postaci oddziałów armii generała Hallera zawiązuje się ogólnopolska ofensywa na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej. 12 maja 1919 r. W. Rolla spod Włodzimierza wyrusza z grupą pod dowództwem majora Bończy-Uzdowskiego w kierunku Ozdziutycze–Wojnica–Łokacze i od 16 marca bierze udział w natarciu na Łuck, zmuszając Ukraińców do poddania się. Od 18 maja marszem ubezpieczonym III batalion w pięć dni marszu przemieszcza się o 140 km z Łucka na front galicyjski, to jest do Małopolski Wschodniej do Czuczman Humanieckich celem wsparcia ofensywy polskiej spod Lwowa. Tu nastaje okres zaciętych walk obronnych i wypadów. 24 maja batalion zajmuje odcinek obrony w okolicy Czuczman, prowadząc wypady na Rudnię, Brody, Dubno. 9. kompania prowadzi po raz pierwszy walki z oddziałami sowieckimi wspartymi miejscowymi ukraińskimi bandami partyzanckimi, ponosząc liczne straty, dostając się w zasadzkę 30 maja, w nader ciężkich warunkach bagnetami torując sobie drogę wycofuje się do Krupca. 31 lipca batalion załadowuje się w Brodach i przyjeżdża do Czartoryska, gdzie walczy w ponownie rozpoczętej ofensywie na Wołyniu. 15 sierpnia III batalion podejmuje ofensywę na Sarny, zdobywa je i ściga nieprzyjaciela po rzekę Ubroć. Sierpień 1919 r. minął na walkach mających na celu obsadzenie miejscowości na zachodnim brzegu rzeki i zmierzających do wyrzucenia nieprzyjaciela za Ubroć. Od 26 sierpnia do 4 września 35. pułk toczył ciężkie walki o zdobycie miasta Olewska, gdzie szczególnie wyróżniła się 9. kompania szeregowego Władysława Rolli, samodzielnie utrzymując dworzec kolejowy. W utarczkach na ulicach Olewska żołnierze 35. pułku okazali wyższość nad przeciwnikiem w walce na białą broń. W całej wojnie bolszewickiej wielokrotne natarcia zakończone atakiem na bagnety z głośnym okrzykiem „hurra!” siały popłoch wśród bolszewickich oddziałów. Za szturm Olewska został odznaczony krzyżem „Virtuti Militari” V klasy dowódca Władysława Rolli podporucznik Romuald Salnicki. W następnych dniach kompania brała udział w wypadach na Topienice, Rudnię Zamysłowiecką i Zamysłowice, odrzucając sowietów z linii Ubroci. Tereny te, przeważnie bagienne, dogodne do obrony, obsadzała taraszczańska dywizja sowiecka, składająca się z samych komunistów, wykazujących się wybitnym zezwierzęceniem: „Oddział sowiecki pochwycił szeregowego Antoniego Piekarza, patrol ruszył na miejsce zasadzki. Niestety już za późno! Ciało zabitego przedstawiało straszny widok – kości u rąk i nóg od uderzeń kolbami karabinów zupełnie połamane – wyrwany język – wyłupione oczy – a całe ciało podziurawione bagnetami”1.

Zajęcie Olewska kończy okres działań zaczepnych na Wołyniu, zaczyna się żmudna obrona zdobytej linii rzeki Ubroci. 28 września 1919 r. pułk zostaje przeniesiony do Łucka, do odwodu frontu wołyńskiego następnie do Równego, gdzie otrzymuje po raz pierwszy porządne umundurowanie i broń. 20 grudnia pułk odchodzi na front poleski i stacjonuje w okolicy Łachwy. Z Łachwy pułk wychodzi do tłumienia band dywersyjnych, zorganizowanych przez agitatorów sowieckich z miejscowej ludności. Po rozpędzeniu band pułk wagonuje w Pińsku, jedzie do stacji Korzówka, skąd odmaszerowuje do Bobrycz nad Ptyczą.

Zima roku 1919/1920 spędzona została na stanowiskach obronnych w okopach nad Ptyczą. Wielkie mrozy dawały się żołnierzom we znaki, powodując liczne odmrożenia. Obronę 15-kilometrowego odcinka od Kopatkiewicz do toru kolejowego Łuniniec–Kalenkowicze prowadzono w sposób zaczepny. Ciągłe wypady utrzymywały inicjatywę w rękach polskich.

Wiosna 1920 r. to kampania białoruska. Z rozkazu Wodza Naczelnego 35. pułk otrzymuje zadanie zajęcia stacji Kalenkowicze. Od 4 marca III batalion (w tym 9. kompania Władysława Rolli) przemaszerował ciężką drogą zimową, przezwyciężając błota, rozlane rzeki bez mostów, śnieg powyżej kolan, przez wieś Dubycze do toru kolejowego Kalenkowicze, którego broniły dwa pociągi pancerne. Jeden z nich obezwładniono granatami ręcznymi, drugi wycofał się z walki. Stację zajęto dzięki bohaterstwu oficerów i szeregowych III batalionu. Dowódca 9. dywizji piechoty pułkownik Sikorski w rozkazie pochwalnym nr 1975/Op., o 35. pułku pisze: „Oficerowie i żołnierze 35-go pułku tak się zaszczytnie odznaczyli, prześcigając się wzajemnie w bohaterskich czynach, że niemożliwem jest wymienić pojedynczo wszystkich zasłużonych, a laury tych zwycięstw spadają na cały pułk”2.

W maju 1920 r. Naczelny Wódz marszałek Józef Piłsudski rozbija front sowiecki na Ukrainie, osiągając Kijów. Z tą chwilą grupa poleska otrzymuje zadanie natarcia celem wyjścia nad Dniepr. Wiadomość o ofensywie została przyjęta z radością. Kończy się czas siedzenia w mokrych rowach strzeleckich, zasypywanych stale żelazem granatów, zaczyna się marsz naprzód. Bo żołnierz pułku, ochotnik, służący od początku wojny, walki pozycyjnej nie lubił. 9 maja pułk, posuwając się wzdłuż torów, przy słabym oporze nieprzyjaciela, zajął Rzeczycę, przeszedł nawet na drugą stronę Dniepru. W czasie dalszych walk pułk posuwa się na południe, gdzie pod ogniem ciężkiej artylerii 12 maja zdobywa Łojów i prowadzi wypady na wschodni brzeg i na południe, zajmując Łukojedy. 26 maja 1920 r. dowódca III batalionu (dowódca W. Rolli) Wiktor Wielkopolanin-Nowakowski obejmuje dowództwo pułku.

Niestety wobec odwrotu frontu polskiego na Ukrainie, spowodowanego zajęciem Żytomierza przez sowiecką konną armię Budionnego, grupa poleska otrzymuje rozkaz odwrotu znad Dniepru. Od 18 czerwca 1920 r. po zniszczeniu wszystkich przepraw na Dnieprze, po dwudniowym marszu i przebyciu około 105 km, 21 czerwca pułk dociera do Glinnej Słobody niedaleko Kalenkowicz, znanych z walk wiosennych. Tu między 22 a 28 czerwca III batalion odparł 18 ataków, każdy przeciwuderzeniem, ponosząc także straty. Walki te dają świadectwo o sile moralnej oficerów i szeregowych mających świadomość nierównej walki. 28 czerwca na skutek rozkazu pułk cofa się nad rzekę Ptycz, następnie 10 lipca na Łachwę i Łuniniec. Tu załadowano pułk do transportu i skierowano go pod Grodno. Zmęczenie spowodowane marszami i walkami odwrotowymi na Polesiu przeminęło podczas przejazdu do Kuźnicy. 21 lipca III batalion 35. pułku rozpoczyna walki o odzyskanie Grodna, posuwając się w odwodzie grupy pułkownika Łuczyńskiego. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Grodno i lewy brzeg Niemna zostają zdobyte. Jednak już 24 lipca wobec całkowitego otoczenia grupa zmuszona jest do odwrotu. Z pomocą przychodzi jej 41. suwalski pułk. 27 lipca żołnierze wycofują się do Tykocina nad Narwią. Kontrolowany odwrót trwa nadal, pułk podejmuje potyczki z sowietami, jednocześnie wycofując się w kierunku Warszawy. Między 27 lipca a 1 sierpnia toczy boje pod Tykocinem, Siekierkami i Popowlanami, 3 sierpnia przyjmuje kierunek na Łomżę, 9 sierpnia na Długosiodło.

Zbliżała się Bitwa Warszawska, Naczelny Wódz przegrupował siły i utworzył nową 5. armię pod dowództwem generała Sikorskiego. W skład tej armii weszła 9. dywizja, a więc i 35. pułk. Armia ta miała za zadanie osłaniać walczącą pod Warszawą 1. armię. 13 sierpnia żołnierze wymaszerowali w kierunku Modlina, po drodze w okolicy Konstantynowa uzupełnili braki w uzbrojeniu i umundurowaniu. Po ciągłych marszach i stoczonych walkach żołnierze w większości byli obdarci, często i bosi. W związku z ciężkim położeniem 1. armii pod Radzyminem 5. armia dostała rozkaz natarcia na Nasielsk. 14 sierpnia pułk wyruszył w kierunku Borkowa i tu stoczył krwawą bitwę. Dzień ten ustanowiono świętem pułkowym 35. pułku piechoty. 15 sierpnia w dzień Bitwy Warszawskiej III batalion Władysława Rolli przystąpił do natarcia na Nasielsk. Po zaciętych walkach pod Nasielskiem, rano 16 sierpnia pod osobistym dowództwem Naczelnego Wodza grupa uderzyła na skrzydło i tyły sowietów, zmuszając ich do gwałtownego odwrotu. Wskutek odcięcia drogi ucieczki część rozbitych armii przeszła do Prus, gdzie została rozbrojona, część dostała się do niewoli, a reszta rozbiegła się po lasach.

To jednak nie koniec służby wojskowej Władysława Rolli. Po kilkunastomiesięcznym szlaku bojowym trzeba było jeszcze ścigać wroga daleko na wschód. Sowieci stawiali jeszcze silny opór na południu. W związku z tym między 31 sierpnia a 3 września 35. pułk przewieziono koleją do Chełma. Po przyjeździe odbył się przegląd oddziałów dokonany osobiście przez marszałka Józefa Piłsudskiego, który udekorował krzyżem „Virtuti Militari” V klasy dowódcę pułku – podpułkownika Wiktora Wielkopolanina-Nowakowskiego.

7 września rozpoczęła się kontrofensywa nad Bugiem, celem jej było odrzucenie konnej armii Budionnego na wschód. 12 września pułk wyrusza w pościg przez Horodło do Włodzimierza Wołyńskiego, Łucka i Dubna. 21 września pułk został zmieniony na pozycjach i odwieziony koleją przez Kowel, Brześć do Wołkowyska, gdzie ścigał wroga rozgromionego w bitwie nad Niemnem. 12 października 1920 r. pułk forsownym marszem dociera do Trąb, gdzie zastaje zawieszenie broni. Władysław Rolla mógł powrócić do domu.

Za pobyt na froncie przez 18 miesięcy otrzymał prawo noszenia 3 kątów jako odznaki honorowej oraz odznakę pułkową – Legitymacja nr 893 podpisana 10 lipca 1921 r. przez dowódcę pułku podpułkownika Wiktora Wielkopolanina-Nowakowskiego. Odznaka przedstawia orła w locie, niosącego w szponach dekorowany orderem „Virtuti Militari” sztandar i broniący go pochylonym wprzód dziobem. Odznakę tę obecnie przy mundurze strażackim nosi syn Władysława Aleksander Rolla.

Marszałek Józef Piłsudski nadał Władysławowi Rolli w Dzierzkowicach ziemię (10 mórg – 5,6 ha), za którą dziadek podziękował, mówiąc: „Wystarczy, że wróciłem do domu cały i zdrowy”. W czasach mojego dzieciństwa dziadek bardzo często opowiadał o swym udziale w wojnie, jednak nie kojarzyłem tych faktów z historią nauczaną w szkole. Pojedyncze epizody, które utkwiły w pamięci mojej rodziny, potwierdzają autentyczność szlaku bojowego. Dokumentują to również chronologiczne wpisy w legitymacji pułkowej.

Przypisy:

 1 Kpt. Władysław Bryczek, Zarys historii wojennej 35-go pułku piechoty, Warszawa 1929.

 2 Tamże.




fot. Szlak bojowy 35. pułku piechoty, w którym służył Władysław Rolla



fot. Odznaka 35. pułku piechoty





fot. Legitymacja upoważniająca Władysława Rollę do noszenia odznaki honorowej