Głos Ziemi Urzędowskiej 2010


ks. Aleksander Baca

Praktyki religijne katolików Urzędowa na przełomie lat 60./70. XX wieku

Badając religijność danej populacji, uwzględniamy następujące parametry: 1) ideologię religijną, 2) praktyki religijne, 3) moralność religijną, 4) stosunek do grupy religijnej i jej oficjalnych przedstawicieli.

W ubiegłorocznym „Głosie” przedstawiłem pierwszy wymiar religijności, którym jest ideologia religijna. Obecnie chcę przedstawić drugi wymiar, którym są praktyki religijne. Przedstawiając praktyki religijne, ukazujemy:

1) poświęcenia (praktyki jednorazowe): chrzest, Pierwszą Komunię Świętą, małżeństwo kościelne i pogrzeb,

2) regularne obowiązki religijne nałożone na katolików przykazaniami kościelnymi: msza św. niedzielna i świąteczna oraz komunia św. wielkanocna,

3) ćwiczenia pobożne: częsta komunia św., powołania kapłańskie i zakonne, pacierz prywatny i wspólny oraz udział w różnych nabożeństwach.

W tym artykule przedstawię poświęcenia.

Chrzest

W Urzędowie wszyscy są ochrzczeni. Jest jedno dziecko panieńskie, które matka na pewno ochrzci gdy przyjdzie na katechezę. Chrztu udziela się w niedzielę i święta. Przykrym zjawiskiem jest to, że rodzice proszą o chrzest poza mszą św. – spieszy im się. Z dzieckiem przyjechali pod koniec mszy św. i na drugą nie chcą pozostać. Rodzicami chrzestnymi nie zawsze są praktykujący katolicy. Na zwróconą uwagę, że nie byli na mszy św., często oburzają się, iż czegoś podobnego od nich się wymaga. Przecież oni chcą dziecko „doprowadzić do wiary”, a ksiądz stawia jakieś trudności.

Matki zawsze proszą o błogosławieństwo po urodzeniu dziecka. Chrzciny są urządzane. Z okazji chrztu dziecka ani rodzice chrzestni, ani rodzice naturalni nie przystępują do spowiedzi i komunii św.

W ostatnim czasie daje się zauważyć, że rodzice odkładają chrzest dziecka. Na początku XX wieku, a dokładnie w 1918 r., w ciągu pierwszego tygodnia życia chrzczono 76,8% nowo narodzonych dzieci. W 1938 r. w ciągu tygodnia ochrzczono już tylko 21,9% noworodków, w 1958 r. jedynie 5,7%, a w latach 1967–1969 nie ochrzczono już żadnego dziecka w ciągu tygodnia od narodzin. W 1969 r. w ciągu miesiąca od narodzenia ochrzczono 33,3% dzieci, w ciągu 3 miesięcy – 50,8%, w ciągu pół roku 9,5%, w ciągu roku – 3,2%, a w ciągu więcej niż 1 roku – 3,2%. Z końcem lat sześćdziesiątych XX wieku najwięcej dzieci ochrzczono w ciągu 3 miesięcy – 50,8%.

Na chrzcie św. nadaje się różne imiona. Dawniej popularne były imiona świętych. W czasach współczesnych szuka się różnych imion. W roku 1918 najpopularniejszymi imionami żeńskimi były: Janina, Leokadia, Helena, Kazimiera, a męskimi: Tadeusz, Zygmunt, Zdzisław, Henryk. Tuż przed wojną, w roku 1939, dziewczynkom nadawano imiona: Maria, Zofia, a chłopcom: Ryszard, Tadeusz, Stanisław, Jerzy, Zbigniew, Jan.

W 1959 r. najczęściej spotykane imiona żeńskie to: Grażyna (8), Anna (5), Małgorzata (5), Teresa (3), Danuta (3), Irena (3), Elżbieta (3), Maria (3); zaś męskie to: Krzysztof (4), Marian (3), Sławomir (3), Leszek (3), Jan (2).

I jeszcze dla pełniejszego obrazu, w roku 1964 dziewczynkom nadawano imiona: Anna (5), Elżbieta (4), Teresa (3), Barbara (3), Małgorzata (3), Jolanta (2), a chłopcom: Sławomir (4), Marek (3), Krzysztof (2), Waldemar (2).

Pierwsza Komunia Święta

Do Pierwszej Komunii Świętej przystępują dzieci z klasy II z końcem roku szkolnego, przeważnie w Niedzielę Trójcy Świętej. W przygotowaniu do I Komunii św. rodzice są bardziej zaangażowani niż przy chrzcie św. i bardziej niż przy katechezie parafialnej. Klasy drugie najlepiej chodzą na katechezę ze wszystkich klas. Rodzice zapraszani są na konferencje z kapłanem kilka razy w roku, by lepiej zrozumieli sprawę przygotowania swoich dzieci do sakramentów św. Większość rodziców traktuje ten obowiązek bardzo poważnie. Na spotkania nie przychodzi tylko 10–15% rodziców tych dzieci. Ci przychodzą na kilka dni przed I Komunią św., by błagać o dopuszczenie dziecka do spowiedzi i komunii św. Przeciętnie dwoje dzieci ma I Komunię św. odłożoną do następnego roku z powodu braku dostatecznego przygotowania.

Razem z dziećmi do komunii św. przystępują rodzice naturalni. Bywają jednak wypadki, że jakiś rodzic – zwłaszcza ojciec – nie idzie do spowiedzi i komunii św. razem z dzieckiem.

W dniu I Komunii św. jest odnowienie przyrzeczeń chrztu św. i złożenie przyrzeczeń abstynenckich. Dzieci za wiedzą i zgodą rodziców zobowiązują się do abstynencji od alkoholu i papierosów do 18. roku życia. Formularz tego przyrzeczenia jest następujący:

„Ja ... w dniu przyjęcia Pierwszej Komunii św. z miłości ku Panu Jezusowi i Jego Matce Najświętszej postanawiam, że do ukończenia 18. roku życia powstrzymam się zupełnie od picia napojów alkoholowych (wódki, wina, piwa) oraz od palenia tytoniu. Ofiaruję to postanowienie w tej intencji, aby moja parafia była trzeźwa i wszyscy ludzie w mojej Ojczyźnie byli szczęśliwi. Niech przez moją ofiarę nawrócą się wszyscy biedni pijacy. A Was, Drodzy Rodzice proszę o pomoc w wypełnieniu tego postanowienia. Gdy dorosnę, będę Wam za to niezmiernie wdzięczny(a).” Podpis dziecka i podpis rodziców.

Plagą uroczystości związanych z Pierwszą Komunią Świętą są przyjęcia bardzo wystawne i z alkoholem, a także przesadne prezenty, które zaćmiewają przeżycia wewnętrzne dziecka związane ze spotkaniem z Chrystusem Eucharystycznym. Nie ma wprost siły, żeby ten zwyczaj picia alkoholu na przyjęciu pierwszokomunijnym przezwyciężyć. W latach 1968 i 1969 na wszystkich przyjęciach był alkohol. Dzieci same mówiły ile to ich rodzice kupili wódki na ich najpiękniejszą uroczystość1.

Małżeństwo kościelne

Śluby w 100% są w dni powszednie. W ostatnich latach był jeden ślub w uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła, ale wtedy była sobota, i drugi w uroczystość św. Szczepana. Nie chcieli jednak na mszy św., nie chcieli „ślubu rzymskiego”, bo może ich spotkać jakieś nieszczęście.

Śluby odbywają się w soboty po południu. Na mszę św. Kuria Biskupia nie dawała pozwolenia. Jedna para prosiła o ślub na mszy św., ale Kuria pozwolenia odmówiła. Msza św. była wcześniej obiecana i ogłoszona, i dlatego złamano kostyczne prawo i ślub był na mszy św.

Do zwyczajów dość oryginalnych należy rzucanie z chóru pieniędzmi na młodą parę idącą do ołtarza. Zwyczaj ten jest systematycznie zwalczany.

Na rozpoczęcie uroczystości ślubnej odsłaniany jest w głównym ołtarzu obraz św. Otylii i śpiewa się pieśń sławiącą patronkę Urzędowa.

Po ślubie w kościele jest zwyczaj składania życzeń młodym. Odbywa się to w mocnym akompaniamencie trzaskających pocałunków.

Wesela są huczne i wszystkie z alkoholem. Nie zaprasza się kapłanów. W ciągu 2 lat piszący ten tekst był tylko na jednym weselu.

W tamtych latach przed ślubem kościelnym zawierany był kontrakt cywilny, zwany popularnie „ślubem cywilnym”. W 1968 r. na 30 par ślubnych – 17 tego samego dnia zawarło kontrakt cywilny, 7 – tydzień wcześniej, 3 – miesiąc wcześniej, 1 para dwa miesiące wcześniej, 1 para – 7 miesięcy wcześniej, a jedna pół roku wcześniej.

Przed zawarciem małżeństwa sakramentalnego, młodzi uczestniczą w katechezie przedmałżeńskiej. Katecheza taka odbywała się w każdą niedzielę od października do maja. Przed zapowiedziami był egzamin, a na tydzień przed ślubem z każdą parą była rozmowa na temat małżeństwa2.

Pogrzeb

Ponieważ ludność Urzędowa jest jednolita w swoich przekonaniach religijnych, wszystkie pogrzeby mają charakter religijny. Mieszkańcy przywiązują do tego bardzo wielką wagę. Zawsze proszą kapłana, by pogrzeb był uroczysty z eksportą z domu, czasem z dwoma lub z trzema księżmi. Każdego nieboszczyka niesie się z domu do kościoła i na cmentarz. Nawet w najtrudniejszych warunkach atmosferycznych, jak gołoledź, mróz, śnieżyca czy deszcz, nikt zmarłego nie wiezie. Mówi się, że każdy sobie na to zasłużył, by go nieść i po ludzku pochować. Idzie się do kościoła bardzo wolno, a z kościoła na cmentarz jeszcze wolniej. Im wolniej się idzie, tym uroczystszy jest pogrzeb.

W ostatnich latach był tylko jeden pogrzeb bez liturgii pogrzebowej i nawet trumna ze zmarłym nie przekroczyła progu urzędowskiej świątyni. Człowiek ten był niepraktykujący i zmarł nagle. Był osamotniony i nikt nie upomniał się o pogrzeb katolicki.

Był też w swoim czasie pogrzeb parafianina, który odszedł z tego świata w stanie zupełnego opilstwa. Z Kościołem ten człowiek nie zerwał, ale był niepraktykujący. Z pogrzebem był więc problem. Żona i brat zmarłego usilnie prosili o pogrzeb katolicki. Odmowa tego pogrzebu źle wpłynęłaby na dzieci i na żonę, i na rodzinę. „I co by ludzie powiedzieli?”. W kancelarii parafialnej odbyła się spokojna i rzeczowa rozmowa. Zdecydowano, że będzie cały pogrzeb, a tylko kapłan nie będzie szedł z domu do kościoła. Ludzie więc liczą się z opinią publiczną bardzo mocno. Odmówienie pogrzebu katolickiego jest wielką karą z punktu widzenia naszych wiernych. Bolesne jest tylko to, że nikt się nie stara, by wyrwać chorego alkoholika z nałogu, by doprowadzić go do spotkania z Bogiem w sakramentach świętych. Nikt nie widzi łez, bólu i cierpień, jakie powoduje biedny alkoholik, który niszczy samego siebie i swoją rodzinę. Presja opinii publicznej jest czasem mocniejsza niż grzech pijaństwa, który dokonuje się z cichym przyzwoleniem środowiska.

W pogrzebach uczestniczy duża liczba wiernych. Są pogrzeby, w których bierze udział kilkaset osób. Urzędowianom bardzo odpowiadają pogrzeby w niedzielne popołudnia. Po pogrzebie jest konsolacja z alkoholem. Bardzo często muruje się groby i stawia okazałe pomniki.

Do sakramentów przystępuje najbliższa rodzina i to nie zawsze. Przeciętnie na pogrzebach rozdaje się ok. 15 komunii św.3.

Ogólnie można powiedzieć, że praktyki jednorazowe, tzw. poświęcenia, na badanym terenie spełniane są w 100%. Nie ma zróżnicowań. Na pewno poważną rolę w ich spełnianiu odgrywa tradycja i opinia społeczeństwa, od wieków katolicka. Z obserwacji duszpasterskiej można jednak stwierdzić, że parafianie urzędowscy spełniają praktyki jednorazowe z potrzeby wewnętrznej, wypełniając wolę Bożą i nakazy Kościoła.

Przypisy:

 1 Tu dodam, że w następnych latach następowały zmiany na plus. Od 1975 r. odbieraliśmy przyrzeczenia od rodziców, że przyjęcie będzie bezalkoholowe. I to powoli przynosiło rezultat. Szkoda, że kapłani w Polsce tej troski nie prowadzili dalej, że nie wymagali i sprawy pozostawili sumieniu rodziców. Owoce tego są widoczne. Polskie dzieci piją alkohol, zamarzają, palą papierosy i popełniają samobójstwo przez zażywanie narkotyków. Co dzieje się na dyskotekach... Jak giną młodzi na polskich szosach, gdy wracają z dyskotek i to nawet w Wielkim Poście. W dyskusjach telewizyjnych nigdy i nikt nawet nie wspomni o pracy trzeźwościówek Kościoła. Kapłani wraz z rodzicami powinni ze wszystkich sił bronić młodego pokolenia Polaków, które popełnia samobójstwo.

 2 Z tego co wyżej napisano wynika, że ślub kościelny był traktowany poważnie. Kościół nie zalecał wówczas, by małżeństwa były zawierane na mszy św. Dzisiaj jesteśmy świadkami wielkich zmian. Młode pary uczestniczą w 10 konferencjach przedślubnych. Mają spotkania z instruktorami życia małżeńskiego. Przystępują do spowiedzi przedślubnej po zgłoszeniu się na konferencje przedmałżeńskie i drugi raz przed samym ślubem. Jest też możliwość brania udziału w jednodniowym dniu skupienia przed ślubem. I wszystkie śluby są błogosławione na mszy św. Po zawarciu Konkordatu Polski ze Stolicą Apostolską mamy „śluby konkordatowe”, tzn. ślub zawarty w kościele zgłaszany jest do USC i nabiera mocy prawnej wobec państwa.

 3 Dzisiaj, po 40 latach, pogrzeby w Urzędowie wyglądają zupełnie inaczej. Powstały firmy pogrzebowe, które obsługują pogrzeby. Nikt już nie nosi zmarłych na barkach. Nie idzie kapłan z domu do kościoła. Idzie tylko na cmentarz. W pogrzebie bierze udział duża liczba ludzi. Do komunii św. przystępuje też bardzo dużo osób. W czasie mszy św. pogrzebowej wierni składają ofiary na mszę św. za zmarłego. Ciało zmarłego przetrzymywane jest w specjalnej kaplicy przedpogrzebowej. W tej kaplicy zbierają się wierni na różaniec za zmarłego. Brakuje już dzisiaj takiej więzi zmarłego z rodziną, domem rodzinnym. Wielką tajemnicę śmierci współcześni ludzie oddalają od siebie.