Głos Ziemi Urzędowskiej 2009


ks. Jarosław R. Marczewski

Kapłan na miarę czasów. Rzecz o ks. Zygmuncie Surdackim

W roku 2005 diecezja lubelska obchodziła jubileusz 200-lecia swojego istnienia. Jej powstanie wiązało się z bardzo trudnym okresem w dziejach narodu i Kościoła polskiego, jakim była doba zaborów. Warunki zaborcze miały także wpływ na późniejsze kształtowanie się życia kościelnego w nowo powołanej diecezji lubelskiej. Obce władze, skądinąd zresztą całkiem słusznie, widziały w instytucjach kościelnych czynnik podtrzymujący nadzieje narodowe i kulturę polską. Stąd też przez przeszło sto lat nie pozwalano na swobodną działalność duszpasterską, na uzupełnianie sieci parafialnej, na budowę i remont kościołów. Kasowano zakony, antagonizowano wiernych różnych wyznań, wykorzystując sytuację, że teren diecezji był miejscem zamieszkania dla katolików obrządku łacińskiego, dla unitów i dla wyznawców prawosławia. Omawiany etap dziejów był równocześnie czasem natarczywych prób rusyfikacji.

Stan ucisku wyznaniowego trwał do 1918 roku. Korzystne zmiany zaczęły dokonywać się w diecezji lubelskiej dopiero w okresie II Rzeczypospolitej. Na stolicy biskupiej w Lublinie zasiadał wówczas bp Marian Leon Fulman. Uzupełniono wówczas przestarzałą sieć administracji kościelnej, tworząc około stu nowych parafii. Bujny rozwój nastąpił w zakresie duszpasterstwa, zaprowadzono powszechnie szereg nowych nabożeństw, na które uprzednio niechętnie patrzyły władze zaborcze, jak choćby nabożeństwo majowe czy czerwcowe. Po raz pierwszy od wielu dekad na ulice licznych miejscowości wyszły np. procesje eucharystyczne Bożego Ciała. Powołano do życia wiele instytucji przykościelnych, takich jak placówki charytatywne, szkoły katolickie. W zakładach oświatowych pojawiła się katecheza. Szereg organizacji religijnych, dotąd dyskryminowanych, funkcjonujących co najwyżej wyłącznie na forum wewnątrzkościelnym, został uzupełniony o nowe stowarzyszenia katolickie, stawiające sobie za cel ogarnięcie duchem Ewangelii całej rzeczywistości społecznej. Wielkie znaczenie dla sytuacji diecezji lubelskiej miał także fakt powstania w 1918 roku Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1928 roku odprawiono pierwszy w dziejach diecezji synod kościelny, który uporządkował prawo i praktykę duszpasterską po okresie zaborów oraz wyznaczył kierunki pracy na przyszłość.

Okres odbudowy Kościoła i nadrabiania zadanych mu przez zaborców strat był czasem, w którym ujawniło się wiele wybitnych postaci kapłańskich. Ich zapał i dynamizm zadecydował o powodzeniu podjętych działań. Bp Fulman nie wahał się powierzyć ważnych stanowisk w diecezji kapłanom energicznym i młodym. Pośród tych osób poczesne miejsce zajął ks. Zygmunt Surdacki, syn ziemi urzędowskiej.

Urodził się on 6 czerwca 1905 r. w Urzędowie. Pochodził z rodziny chłopskiej. Był synem Wojciecha i Agnieszki z Krasińskich. Początkowo uczęszczał do szkoły w Urzędowie, a następnie do gimnazjum im. Kanclerza Zamoyskiego w Janowie Lubelskim. Świadectwo szkolne zachowane z VI klasy gimnazjum wskazuje, że był w dzieciństwie i młodości uczniem przeciętnym. W 1921 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Lublinie, gdzie kształcił się do 1926 roku. Na tym etapie życia dał się zaobserwować jego wyraźny rozwój intelektualny. Uzyskiwał z reguły noty dobre, a z prawa kanonicznego nawet bardzo dobre. Rektor seminarium wysoko ocenił ponadto jego predyspozycje kaznodziejskie. W 1926 roku bp Fulman zezwolił subdiakonowi Surdackiemu podjąć studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Immatrykulacja na Wydział Prawa Kanonicznego została zapisana pod datą 2 grudnia. Z powodu braku odpowiedniego wieku kandydata, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego, święcenia kapłańskie trzeba było odłożyć na przeszło rok. Otrzymał je w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia 1927 r. z rąk lubelskiego biskupa pomocniczego Adolfa Józefa Jełowickiego. Kontynuując edukację na uniwersytecie, ks. Surdacki uzyskał 13 grudnia 1928 r. stopień licencjata prawa kanonicznego. Kończąc studia akademickie, odbył z powodzeniem dwudniowy egzamin doktorski w dniach 25 i 26 czerwca 1930 r. Przedstawił też dysertację doktorską pt. Praca duszpasterska według pokodeksowych synodów diecezjalnych w Polsce. Jej promotorem był ks. prof. Piotr Kałwa, późniejszy biskup lubelski. Jako świeżo wypromowany doktor, w tym samym 1930 roku ks. Surdacki został posłany w charakterze wikariusza do sprawowania posługi kapłańskiej w katedrze lubelskiej pw. św. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty. Pracował na tej placówce przez 2 lata. W 1932 roku otrzymał kolejną nominację. Bp Fulman skierował go do organizowania w diecezji lubelskiej nowego wówczas dzieła, jakim była rodząca się Akcja Katolicka. Nominacja na stanowisko dyrektora Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej, a w 1934 r. prezentacja do Naczelnej Rady Instytutu Akcji Katolickiej jako delegata diecezji lubelskiej, wkładały na ks. Surdackiego liczne obowiązki wymagające inwencji twórczej, zmysłu organizacyjnego i umiejętności pracy w zespole. Początkowo centrum Akcji Katolickiej mieściło się przy katedrze lubelskiej, gdzie ks. Surdacki nadal mieszkał. Dopiero w związku z likwidacją Instytutu Misyjnego przy ul. Zielonej w Lublinie, kształcącego kleryków do pracy na Wschodzie, ks. Surdacki przeniósł się w 1934 r. w charakterze rektora do tamtejszego kościoła pw. św. Jozafata. Zarządzając pomieszczeniami po zlikwidowanym instytucie, zorganizował przy ul. Zielonej właściwą siedzibę Akcji Katolickiej. Jego zaangażowanie koncentrowało się na propagowaniu idei tego dzieła i na tworzeniu jego terenowych struktur. W związku z tym ks. Surdacki systematycznie głosił wykłady na terenie diecezji lubelskiej, w ramach wymiany doświadczeń odwiedzał inne ośrodki kościelne w kraju, a także pisał liczne sprawozdania i artykuły, które publikował zwłaszcza na łamach urzędowego organu diecezji, jakim były „Wiadomości Diecezjalne Lubelskie”. W roku akademickim 1937/1938 przeprowadził wykłady zlecone na temat Akcji Katolickiej na Wydziale Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych oraz na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1937 r. był prelegentem podczas kilkudniowych „Uniwersyteckich Wykładów dla Duchowieństwa”, prowadzonych dorocznie na tutejszym uniwersytecie w celu podnoszenia poziomu intelektualnego księży i zapoznawania ich z aktualnymi problemami życia społecznego i nauk teologicznych. W 1938 r. powierzone mu zostało współorganizowanie ich kolejnej edycji.

Ks. Surdacki odbywał także podróże zagraniczne. W 1936 r. wybrał się z ogólnopolską pielgrzymką do Ziemi Świętej, zaś w 1938 r. wziął udział w Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym w Budapeszcie.

Wybuch II wojny światowej i kościelna polityka niemieckich władz okupacyjnych zmusiły ks. Surdackiego do porzucenia dotychczasowej działalności na polu Akcji Katolickiej. Formalne obostrzenia dotyczące duszpasterstwa połączone z terrorem hitlerowskim kazały poszukiwać stosownych do okoliczności form pracy. W celu omówienia tych zagadnień w październiku 1939 r. bp Fulman zorganizował naradę z udziałem wybitniejszych kapłanów diecezji lubelskiej, na którą zaprosił również ks. Surdackiego. W listopadzie doszło do aresztowania lubelskich biskupów, profesorów uniwersytetu i innych oficjeli kościelnych. Ks. Surdacki uniknął aresztowania, ale stało się oczywiste, że musiał się odtąd ukrywać. Jako że bp Fulman został fałszywie oskarżony i skazany przez Niemców za rzekome posiadanie broni, po czym wywieziony z diecezji do obozu w Sachsenhausen, a następnie od lutego 1940 r. internowany w Nowym Sączu, ks. Surdackiemu została powierzona funkcja wikariusza generalnego diecezji lubelskiej. Kontakt z ordynariuszem był utrudniony, ale nie niemożliwy. W praktyce bp Fulman starał się utrzymać wpływ na rządy w diecezji. Czynił to za pośrednictwem odwiedzających go kapłanów. Wśród nich był także ks. Surdacki. Taki stan rzeczy znany był Stolicy Apostolskiej i, jak wynikało z informacji przekazywanych przez abp. Stanisława Galla, cieszył się doraźną aprobatą. Ks. Surdacki spełniał początkowo swoje zadania, pozostając w ukryciu z obawy przed Niemcami. Ujawnił się dopiero 19 marca 1940 r. na skutek usilnych zabiegów władz hitlerowskich, które zapewniały o pozostawieniu mu osobistej wolności i możliwości swobodnego działania w ramach wyznaczonych przez prawodawstwo Generalnego Gubernatorstwa. Taka zmiana nastawienia Niemców wynikała prawdopodobnie z pozornie łagodniejszego kursu polityki kościelnej, jaki zapanował po wizycie Ribbentropa u papieża Piusa XII.

Budynki kurii biskupiej zostały zajęte przez Niemców na początku okupacji Lublina. Pomimo starań nie zostały zwrócone. Ks. Surdacki zaczął zatem sprawować swój urząd i organizować nową siedzibę kurii przy świątyni rektoralnej pw. Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej, popularnie zwanej kościołem powizytkowskim. Jako wikariusz generalny wielokrotnie monitował władze okupacyjne, domagając się uwolnienia zatrzymanych kapłanów, otwarcia seminarium duchownego, a także pozostawienia w rękach katolików licznych świątyń przekazywanych wówczas przez Niemców wyznawcom prawosławia. Prowadził również korespondencję z nuncjaturą apostolską w Berlinie. Dotyczyła ona spraw bieżących, ale istotnych z punktu widzenia życia duchowego, jak np. dyspensa dla kapłanów od obowiązku brewiarzowego i zamiana na inne modlitwy. W maju 1940 r. ks. Surdacki wydał rozporządzenie odnoszące się do urządzenia administracji wewnątrzkościelnej oraz licznych kwestii duszpasterskich, które należało uregulować w związku z warunkami okupacyjnymi, jak procesja Bożego Ciała, głoszenie słowa Bożego, katechizacja dzieci pierwszokomunijnych i celebrowanie pogrzebów. Od czasu ujawnienia się powrócił do swojego przedwojennego mieszkania przy ul. Zielonej. Skoro jednak na tym właśnie terenie tworzono getto żydowskie, ks. Surdacki prosił o wyłączenie budynków przy kościele pw. św. Jozafata z jego obszaru. W październiku 1940 r. bp Fulman powierzył mu funkcję promotora sprawiedliwości dla spraw małżeńskich w sądzie biskupim dla obu instancji. Spełniał ją do stycznia 1941 r.

W odczuciu ks. Surdackiego poważną bolączką życia religijnego w diecezji stała się postawa pewnej części kapłanów, którzy, chcąc za wszelką cenę uniknąć narażania się na represje okupantów, porzucali głoszenie kazań i nie podejmowali działalności charytatywnej, której wymagały okoliczności. Pragnąc okazać stanowczość, przesłać poważny sygnał ostrzegawczy i oddziałać pedagogicznie na duchowieństwo, ks. Surdacki ostro zareagował na jednostkową, ale wyjątkowo przykrą sytuację, jaka zaistniała w Lublinie. Jeden z kapłanów dokonał bowiem poświęcenia lokalu gastronomicznego w obecności zgromadzonych na jego otwarciu urzędników niemieckich. Natychmiastowe odwołanie owego księdza z funkcji rektora kościoła powizytkowskiego, niekonsultowane z bp. Fulmanem, doprowadziło do powstania intrygi skierowanej przeciw ks. Surdackiemu. Przed biskupem pomówiono go o chęć usamodzielnienia się w rządach diecezją i sterowanie w kierunku utworzenia w Lublinie administratury apostolskiej. Skutkiem tego 31 października 1940 r. ks. Surdacki stracił stanowisko wikariusza generalnego, choć w miarę konieczności spełniał jeszcze obowiązki związane z tym urzędem do 20 listopada, kiedy to został oficjalnie zastąpiony na tym stanowisku.

Uwolniony od poważnych zadań w diecezji, ks. Surdacki włączył się następnie w organizowanie tajnego nauczania akademickiego. Decyzją ukrywającego się rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. Antoniego Szymańskiego, od grudnia 1940 r. działał jako współtwórca konspiracyjnego uniwersytetu, spełniał rolę kierownika studiów i dobierał kadrę profesorską. Do celów organizacyjnych i dydaktycznych użyczał własnego mieszkania. Tajne wykłady były tam prowadzone od 1 stycznia 1941 r.

Zwolnienie z funkcji wikariusza generalnego miało ten negatywny skutek, iż ks. Surdacki przestał być oficjalnym reprezentantem diecezji i partnerem dla władz okupacyjnych. Jego osobiste przymioty moralne i intelektualne, a przede wszystkim przeszłość w Akcji Katolickiej musiały sprowadzić nań poważne niebezpieczeństwo. Pomimo ostrzeżeń pozostawał jednak nadal w Lublinie, opuszczenie miasta odkładając na później. W marcu 1941 r. został aresztowany we własnym mieszkaniu. Zdaniem niektórych było to rezultatem zaangażowania w konspirację niepodległościową lub w tajną działalność w Stronnictwie Pracy, albo w niesienie pomocy Żydom. Ks. Surdacki, pomimo gestapowskich metod śledczych, którym został poddany, nie udzielił Niemcom żadnych informacji mogących zaszkodzić komukolwiek z jego współpracowników. Świadczy o tym brak dalszych aresztowań. Z więzienia na Zamku Lubelskim został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W tym czasie bp sandomierski Jan Lorek pismem z 28 marca poinformował o gotowości przyjęcia ks. Surdackiego na stanowisko proboszcza do swojej diecezji, do miejscowości Wojciechowice koło Opatowa. W oparciu o tę deklarację starania o jego uwolnienie podjął kolejny wikariusz generalny diecezji lubelskiej ks. Józef Kruszyński. Niestety pozostały one bez odpowiedzi, a pod datą 30 kwietnia 1941 r. władze diecezjalne zostały powiadomione o śmierci ks. Surdackiego. Oficjalną przyczyną zgonu w obozie miało być zapalenie ucha wewnętrznego.

*

Oblicze tego wybitnego kapłana mogą oglądać mieszkańcy Urzędowa na fotografii eksponowanej w kruchcie miejscowego kościoła parafialnego. Znacznie trudniej natomiast było dokonać szczegółowego oglądu jego życia i działalności w oparciu o zachowane przekazy źródłowe i istniejące opracowania. Dokumenty jakimi dysponujemy są bowiem dość skromne. Należą do nich teczki personalne ks. Surdackiego znajdujące się w Archiwum Archidiecezjalnym w Lublinie oraz w Archiwum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Zawierają one wszakże niewiele dokumentów. W procesie badawczym trzeba było zatem pójść tropem osobistych związków ks. Surdackiego i zajmowanych przez niego stanowisk, aby w aktach dotyczących Akcji Katolickiej, bp. Fulmana i niektórych innych kapłanów diecezji lubelskiej, w korespondencji ze Stolicą Apostolską czy władzami niemieckimi w czasie okupacji hitlerowskiej odnaleźć pojedyncze dokumenty, które wyszły spod ręki lub też były skierowane do ks. Surdackiego.

Pomocą w odtworzeniu losów ks. Surdackiego są konstatacje w publikacjach zbierających problematykę męczeństwa polskich bądź tylko lubelskich kapłanów w czasie II wojny światowej. Ważniejsze z nich to: Z. Goliński, Biskupi i kapłani Lubelszczyzny w szponach gestapo 19391945, Lublin 1946, s. 13, 17; W. Jacewicz, J. Woś, Martyrologium polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego pod okupacją hitlerowską w latach 1939–1945, t. III, Warszawa 1978, s. 276.

Osobną grupą opracowań, w których znalazły się nieraz obszerniejsze fragmenty dotyczące ks. Surdackiego, są prace dokumentujące działalność Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i jego kadry naukowej. Wśród nich znajdują się m.in. następujące pozycje: B. Adamski, Tajne nauczanie w latach 1941–1943 w Lublinie, [w:] Działalność KUL w czasie okupacji, red. J. Ziółek, Lublin 1983, s. 49–51; Cz. Dąbrowski, KUL w latach hitlerowskiej okupacji, „Życie i Myśl”, 18 (1968) nr 10, s. 70–79; G. Karolewicz, Nauczyciele akademiccy KUL w okresie międzywojennym, t. II, Lublin 1994, s. 217–218.

Bardzo ważną rolę w procesie przybliżania postaci ks. Surdackiego odgrywają pamiętniki i wspomnienia. Ukazują one bowiem szereg faktów, których nie zawierają oficjalne dokumenty. Sytuują one ks. Surdackiego w konkretnym kontekście dziejowym, w jego naturalnym środowisku kościelnym. Wyszły one spod pióra przyjaciela ks. Surdackiego, jakim był zmarły przed kilkunastu laty ks. Michał Słowikowski. Pozostają one w maszynopisie, a przechowywane są w Archiwum Archidiecezji Lubelskiej oraz w Bibliotece Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie.

Ważniejsze naukowe opracowania na temat ks. Surdackiego to, jak dotąd, następujące pozycje: F. Stopniak, Surdacki Zygmunt, [w:] Słownik polskich teologów katolickich 1918–1981, t. VII, red. L. Grzebień, Warszawa 1983, s. 196–197; J. Stępniak, Mąż zaufania. Ks. Zygmunt Surdacki (1905–1941), [w:] W Duchu i Prawdzie. Wybrane sylwetki Kościoła lubelskiego, red. H. Misztal, Lublin 2005, s. 183–187. W krótkim czasie dołączy do nich biogram naukowy autorstwa piszącego te słowa, o który poprosiła redakcja Polskiego Słownika Biograficznego. Najwyższa ranga tego wydawnictwa pośród polskich wydawnictw biograficznych świadczy pośrednio o formacie postaci ks. Surdackiego i szerszym postrzeganiu jego życiowych zasług.

Ks. Zygmunt Surdacki

Zaświadczenie o ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie

 Podanie ks. Z. Surdackiego o przyjęcie na studia

 Absolutorium ukończenia studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim

 Dokument nadania stopnia doktora ks. Z. Surdackiemu

 

Reprodukowane dokumenty pochodzą ze zbiorów Muzeum Lubelskiego Oddział Martyrologii „Pod Zegarem”.

 

|   Strona główna   |    Powrót   |    Do góry   |