Głos Ziemi Urzędowskiej 2008


Tadeusz Surdacki

Pas Semena Petlury?

Podczas częstych moich spotkań z Bolesławem Surdackim (1900–1980) toczyliśmy rozmowy i dyskusje na różne tematy. Głównie odnosiły się do tzw. politykowania. Znał moje zainteresowania i wiedział, że jestem historykiem. Podczas kolejnych odwiedzin przyniósł pas i, przekazując mi go, powiedział, że jest to pas Petlury. Zdecydował się podarować go mnie bo uważał, że odpowiednio się nim zaopiekuję i zdecyduję najlepiej, co z nim uczynić. Byłem tym bardzo zaskoczony. Na potwierdzenie, że jest to pas Petlury, opowiedział w jaki sposób trafił do jego rąk.

Otóż jego szwagier Stanisław Tyc (1885–1961) był kolejarzem. W latach dwudziestych ubiegłego wieku obsługiwał pociąg, w którym podczas działań wojennych kwaterował Józef Piłsudski ze swoim sztabem. Pociąg przemieszczał się po terenach wschodniej Polski.

Przypuszczalnie te wydarzenia miały miejsce w lutym 1919 roku. Piłsudski szukał sojuszników do wojny z bolszewikami. Takiego sojusznika widział w przywódcy rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej – Semenie Petlurze. Odbył z nim w latach 1919–1920 wiele spotkań, pertraktując warunki porozumienia. Wspomniany Stanisław Tyc opowiedział Bolesławowi Surdackiemu, że w pociągu, który prowadził, miało miejsce takie spotkanie. Po jego zakończeniu, nocą, w jednym z wagonów przygotował nocleg Petlurze, który tam udał się na spoczynek. Jednak wczesnym rankiem, na skutek ogłoszonego alarmu, musiał w pośpiechu opuszczać wagon. Kiedy Tyc poszedł na miejsce noclegu Petlury, aby posprzątać, znalazł porzucony tam pas. Zabrał więc go ze sobą, mając przekonanie, że jego właścicielem był Petlura. Miał go dość długo, bo każdy taki przedmiot miał wartość praktyczną. Tenże Stanisław Tyc po jakimś czasie obdarował nim brata żony – Bolesława Surdackiego.

Aby uwiarygodnić tę opowieść, starałem się skontaktować z jego córką Ireną Pokora z domu Tyc ur. w 1920 roku, zamieszkałą w Warszawie. Taką rozmowę przeprowadziłem w 1991 roku. Twierdziła, że jej ojciec był zawodowym kolejarzem, obsługiwał tzw. salonki, czyli reprezentacyjne wagony przewożące ważne osobistości – przed wojną między innymi Józefa Piłsudskiego.

Po II wojnie światowej dalej obsługiwał wagony dla osób wysoko postawionych w rządzie i państwie. Pociągiem tym wraz z gośćmi jeździli Żymowski i Cyrankiewicz, również poza granice Polski.

O pasie Petlury niczego nie wiedziała. Tenże pas niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ma długość 115 cm, szerokość 2,8 cm. Ma otwory (dziurki) pierwotnie rozmieszczone co 5 cm – jest ich 7. Na skutek późniejszego użytkowania wykonane zostały nowe otwory. Wygląda na dość sfatygowany na skutek długotrwałego użytkowania. Służył pewnie do ostrzenia brzytwy. Sprzączka jest prosta, trudno powiedzieć czy oryginalna.

Konkludując można wysunąć przypuszczenie, że ta opowieść o przynależności tego paska do Petlury jest prawdopodobna. Znalazca, Stanisław Tyc nie miał żadnego powodu aby opisane zdarzenie wymyślić, ponieważ nie rozgłaszał tego. Nie wiedziała o tym nawet jego córka. Nie uważał, że jest to rzecz niezwykła. Podzielił się tym tylko ze swoim kuzynem. Wykorzystywali go do swoich celów. Kiedy praktycznie już się zużył, nie był atrakcyjny, trafił w końcu w moje ręce.

Przypomnę, że ataman Semen Petlura (1877–1926) dążył do utworzenia niepodległej Ukrainy w sojuszu z Polską. W latach 1918–1920 prowadzone były pertraktacje. Piłsudski był zwolennikiem utworzenia niepodległej Ukrainy, aby przeciwstawić się bolszewickiej ekspansji. Niestety, przebieg wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku zniweczył te nadzieje. Petlura zmuszony był opuścić Ukrainę. Ostatecznie w 1921 roku przybył do Paryża. Tam w 1926 roku agent bolszewicki dokonał zamachu na jego życie.

 

 

|   Strona główna   |    Powrót   |    Do góry   |