Głos Ziemi Urzędowskiej 2007


Marian Surdacki

 

Śluby w parafii Urzędów w XVIII wieku

 

W artykule opublikowanym w „Głosie Ziemi Urzędowskiej” z 2006 r. podkreślono, że bardzo ważnym wydarzeniem o charakterze religijnym i obyczajowo-społecznym w dawnych czasach były chrzty. Opinia ta dotyczy również ceremonii zawierania małżeństw, które podobnie jak chrzty, umożliwiają poznanie obyczajów, stosunków międzyludzkich i rodzinnych, struktury społecznej mieszkańców Urzędowa oraz ich kontaktów z okolicznymi wioskami i miastami.

Można nawet powiedzieć, że opisy zwyczajów i okoliczności towarzyszących zawieraniu małżeństw niosą jeszcze większe możliwości rekonstrukcji życia codziennego mieszkańców Urzędowa niż w wypadku chrztów.

Przez cały XVIII w. zdecydowanie najwięcej ślubów odbywało się w styczniu i lutym – w okresie karnawału – a więc od święta Trzech Króli do rozpoczęcia Wielkiego Postu, w którym tego sakramentu nie udzielano. W zależności od terminu Wielkanocy, wręcz wyjątkowo zdarzały się śluby w drugiej połowie kwietnia. Z zadziwiająco rzadką częstotliwością sakramentu małżeństwa udzielano w okresie wiosenno-letnim, a także we wrześniu. Ponowne skumulowanie uroczystości ślubnych miało miejsce w październiku, a zwłaszcza w drugiej połowie listopada, nie później jednak niż przed adwentem. W 1769 r. zdarzył się ślub nawet 1 listopada, natomiast w 1754 r. – 30 grudnia1. Organizowanie i odkładanie ślubów przede wszystkim na miesiące jesienno-zimowe, można wiązać z natłokiem sezonowych prac polowych w okresie wiosny i lata, jakimi obarczona była, żyjąca w większości z rolnictwa, ludność Urzędowa. Podobnie jak chrzty, ceremonie ślubne odbywały się nieregularnie, we wszystkie dni tygodnia. Dla przykładu, w marcu 1745 r. związki małżeńskie zawierano w dniach 3, 4, 9, 10, 11 tego miesiąca2, natomiast w 1798 r. kolejne śluby miały miejsce w dniach 22, 26, 27, 28, 30 i 31 stycznia. W wymienionych sześciu dniach sakrament małżeństwa zawarło aż 15 par, co znaczy, że w ciągu dnia przeprowadzano po kilka ślubów (30 stycznia – 4)3. Źródła nie informują jednak, czy zdarzające się często jednego dnia śluby, łączono w jedną wspólną ceremonię kościelną, czy też odbywano je oddzielnie.

 

 

              Akta dawne urodzeń i małżeństw gminy Urzędów i wsi Łopiennika od roku 1732 – zapiski z przełomu lat 1747 i 1748

 

 

 

Zawarcie małżeństwa poprzedzały zawsze trzykrotne publiczne zapowiedzi ślubne głoszone w niedziele i dni świąteczne w kościele parafialnym z udziałem i w obecności wiernych4 . Od czasu do czasu w związki małżeńskie wchodziły osoby o bliskich więzach rodzinnych. Wymagało to specjalnej dyspensy ze strony władz kościelnych, która zazwyczaj była wydawana. W dniu 4 maja 1797 r. odbył się ślub sześćdziesięcioletniego wdowca Wincentego Kapalskiego z czterdziestosiedmioletnią Julianną Wiąckową, poprzedzony jednak uzyskaniem pozwolenia z uwagi na bliskie pokrewieństwo i powinowactwo narzeczonych. Udzielenia dyspensy na zawarcie małżeństwa, w tym samym roku, potrzebowali również spokrewnieni w 3. i 4. pokoleniu Mateusz Bąkalski i Wiktoria Gruchalska. Obie ceremonie ślubne prowadził proboszcz urzędowski Jan Lenczowski5. Bardzo poważne przeszkody uniemożliwiające zawarcie ślubu zaistniały między zaręczonymi: kawalerem Michałem Malinowskim i wdową Rozalią Kamykową. Dopiero uzyskanie dyspensy ze strony Stolicy Apostolskiej, następnie pełnomocnictwa biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka oraz pozytywnej decyzji biskupa bakowskiego i oficjała generalnego na województwo lubelskie Stanisława Jezierskiego, pozwoliło miejscowemu plebanowi Wojciechowi Strykowskiemu udzielić wymienionej parze w 1762 r. sakramentu małżeństwa, po wcześniejszych, wyjątkowo dwukrotnych tym razem, zapowiedziach6. Również ten sam pleban, za specjalną dyspensą konsystorza generalnego lubelskiego, udzielił w 1772 r. ślubu wdowie Zofii Iwanickiej i młodzieńcowi Romualdowi Kozakowi7. W 1775 r. komendarz i administrator parafii w Urzędowie Ignacy Lojola Śliwiński pobłogosławił małżeństwo landwójta i prezydenta, owdowiałego Franciszka Wawrzynkiewicza z wdową Elżbietą Golińską (z pierwszego małżeństwa Świerczyńską), po uzyskaniu przez nich dyspensy ze strony sufragana i oficjała lubelskiego Jana Kanty Lenczowskiego8. Trzy ostatnie przykłady rodzą przypuszczenie, że dyspensy na zawarcie małżeństwa wymagano, gdy w związek matrymonialny wchodziły wdowy, zwłaszcza dużo starsze wiekiem od swego kandydata na męża, lub posiadające potomstwo. Jak widać, wszystkie małżeństwa, wymagające wcześniejszej zgody kościelnej, zapewne z uwagi na wyjątkowość sytuacji, błogosławili i osobiście zatwierdzali proboszczowie, co nie było zwyczajem powszechnym, gdyż sakramentu tego zazwyczaj udzielali duchowni niższej rangi.

Ważnym zagadnieniem jest określenie wieku, w jakim zawierano związki małżeńskie. Dane zawarte w księdze małżeństw za lata 1797–1804 wykazały, że dużo wcześniej, niż mężczyźni, na życie małżeńskie decydowały się kobiety. Aż 73% kobiet, które wyszły za mąż, miało w momencie ślubu poniżej 21 lat, w tym 15% było w wieku 13–14 lat. Po ukończeniu 20 lat małżeństwo zawarło 27%, a wieku ponad 25 lat 15% (najstarsza – wdowa miała 50 lat). Gdy chodzi o mężczyzn, to najwięcej w momencie ślubu miało od 15 do 20 lat (31%), prawie tyle samo (30%) liczyło od 21 do 25 lat, natomiast pozostali małżonkowie byli w wieku od 26 do 70 lat (38%), wśród tych ostatnich 6% stanowili ponad pięćdziesięciolatkowie (najstarszy – wdowiec 70 lat)9.

Na 134 odnotowane w tym czasie śluby, 41 (31%) stanowiły śluby, w których przynajmniej jedno z małżonków było w stanie wdowieństwa. W 15 przypadkach wdowcy żenili się z wdowami, po 13 zaś razy wdowcy poślubiali panny, bądź też wdowy kawalerów. Przeciętna wieku wdów (około 34 lat) i wdowców (46 lat) zawierających nowe związki małżeńskie była dwa razy wyższa niż w wypadku zaślubin kawalerów i panien. W 1798 r. siedemdziesięcioletni wdowiec Tomasz Rozwadowski pojął za żonę owdowiałą trzydziestosześcioletnią Brygidę Wysocką10. Sporo też było ślubów między zaawansowanymi wiekowo wdowcami a bardzo młodymi pannami, czego przykładem było małżeństwo zawarte w 1800 r. między mającym 50 lat Gabrielem Wójcickim a 18-letnią Rozalią Mazicką, stanu panieńskiego11. Zresztą podobne przypadki dotyczyły również kawalerów, o czym świadczy ślub w 1797 r. pana młodego 48-letniego Antoniego Brożka z 15-letnią panną Katarzyną Chudzicką12. Wyjątkowo natomiast zdarzały się sytuacje odwrotne, jak np. w 1800 r., kiedy to 42-letnia wdowa Agnieszka Surdacka wydała się za mąż za, o 13 lat młodszego, kawalera Tomasza Wyrostka13.

Zachowane księgi ślubów ugruntowują opinię, że decydujące znaczenie przy zawieraniu małżeństw odgrywały bariery społeczne, stopień zamożności, a także pochodzenie terytorialne. Urzędowianie obojga płci partnerów życiowych dobierali sobie wśród swoich współmieszkańców, zważając przy tym, aby były to osoby o podobnym mniej więcej statusie materialno-społecznym. Nie zdarzały się w ogóle śluby mieszczan z poddaną ludnością chłopską Łopiennika, stanowiącą część parafian urzędowskich14. Trudno też znaleźć przypadki ślubów mieszczan z przedstawicielami rodzin służących w beneficjach parafialnych, szpitalnych, brackich oraz w Wójtowszczyźnie. Ci ostatni zakładali rodziny w swoim kręgu lub rzadziej żenili się w okolicznych wioskach szlacheckich. Przykładem tego są dwa śluby zawarte w 1788 r. między poddanymi dóbr szpitalnych, ślub pary z dóbr prebendarskich (1792 r.), czy też małżeństwo Jana Krassowskiego z Wójtowszczyzny z Ewą Chruścielowną z dóbr kościelnych (1795) r.15. Jako rzadki wyjątek na tym tle należy traktować związek małżeński zawarty w 1789 r. między Kasprem Kondupem z Urzędowa i Magdaleną Książkową z Wójtowszczyzny16.

 

 

 

Archiwum Parafialne w Urzędowie, Akta dawne urodzeń i małżeństw gminy Urzędów i wsi Łopiennika od roku 1732 – strona tytułowa

 

 

 

 

Między sobą żeniła się też biedota miejska, bezdomni, żebracy i osoby z tzw. nizin społecznych. W 1753 r. odbył się ślub żyjących z jałmużny Agnieszki Paruchowej i Wojciecha Chojnackiego, natomiast w 1769 r. związek małżeński w Urzędowie zawarli wędrujący waganci Marianna Hetoska i Jan Starzyński („viatores vagos”)17.

Do rzadkości należały śluby mieszkańców Urzędowa z ludnością chłopską z okolicznych wiosek szlacheckich, zapewne pojmowane w świadomości miejscowych jako mezalianse prowadzące do degradacji społecznej. Zdarzały się one przeciętnie nie częściej niż raz w roku i dotyczyły przede wszystkim kobiet urzędowskich, które wstępowały w związki małżeńskie między innymi z mężczyznami ze: Skorczyc (1755, 1799), Boisk (1756), Stróży (1759), Dzierzkowic (1751, 1765, 1802), Olbięcina (1776), Łagowa (1785), Tarłowa (1787), Liśnika (1797), Trzydnika (1799)18. W 1758 r. panna z przedmieścia Bęczyn poślubiła Jakuba Rodzonka z Rachowa, od 11 lat zamieszkującego w Urzędowie, który przybył tu jako chłopiec na naukę19. Stosunkowo często mieszczanki urzędowskie wydawały się za mąż za obywateli miast lub mniejszych miejscowości królewskich, np. Kurowa20. Gdy chodzi o mężczyzn, to żenili się oni np. w: Opolu (1751), Prawiednikach (1772), Janikowie (1788), Węglinie (1797), Dylach (1798), Skorczycach (1799), Lubartowie (1800), Łopienniku (1800), Zawichoście (1800), Gościeradowie (1803)21.

Najbogatsze panny z zacniejszych rodów urzędowskich, zaspokajając aspiracje społeczne swoich rodziców, wielokrotnie zawierały związki małżeńskie z obywatelami Lublina. W latach 1753 i 1758 swoich mężów w Lublinie znalazły córki rodziny Chudzickich i Gruchalskich22. W 1758 r. córka rajcy i landwójta urzędowskiego Walentego Gruchalskiego poślubiła mieszczanina lubelskiego Antoniego Łopińskiego, natomiast w 1783 r. Wiktoria Górska, córka Marianny i Andrzeja wyszła za mąż za nobila lubelskiego Walentego Kurowskiego. Podobnie uczyniła w 1791 r. jej owdowiała matka, poślubiając szlachcica Michała Majewskiego z Lublina23. W 1756 r. Agnieszka Górska, córka landwójta urzędowskiego Jakuba (ojca wspomnianego Andrzeja) pojęła za męża Stanisława Drążkiewicza – obywatela miasta Borzęcin24. Od czasu do czasu urzędowianki wchodziły w związki matrymonialne z mieszkańcami pobliskich miast Kraśnika i Opola25, a nawet Warszawy czy Wilna26.

Stosunkowo sporo ślubów zawierały bogatsze kobiety z Urzędowa z mężczyznami szlacheckiego pochodzenia z bliskich i odległych stron Polski. Świadczy o tym ślub z 1790 r. między nobile Zofią Górską, drugą córką Marianny i Andrzeja a generosum Mikołajem Pisurskim, młodzieńcem ze wsi Mszalnice w powiecie sądeckim w Galicji27. Zamożniejsze urzędowianki znajdowały też swoich mężów wśród urzędników szlacheckich osadzonych przez starostę na zamku dzierzkowickim, a także wśród szlachty zarządzającej sąsiednimi dobrami Skorczyce. W latach dziewięćdziesiątych XVIII w. Wiktoria Ambrożkiewiczówna (córka Grzegorza, miejscowego „krezusa” i urzędnika), Scholastyka Kapalska, Marianna Bujacka oraz Małgorzata Bąkalska poślubione zostały przez czterech szlachetnie urodzonych młodzieńców: Andrzeja Czarneckiego i Klemensa Wilczyńskiego z Dzierzkowic, Andrzeja Strzałkowskiego ze Skorczyc oraz Mateusza Trzcińskiego z Trzydnika28. Dla odmiany w 1796 r. mieszczanin urzędowski Benedykt Bogusławski pojął za żonę szlachciankę Abramiczównę z Gościeradowa29. Bardzo „oryginalną” towarzyszkę życia wybrał sobie Sebastian Waszko z przedmieścia Góry, poślubiając w 1744 r. Katarzynę Szaniawską, wędrowną szlachciankę nie posiadającą żadnego własnego miejsca zamieszkania30.

Można zauważyć, że na małżeństwa z osobami spoza Urzędowa decydowali się przede wszystkim bogatsi mieszczanie, zwłaszcza kobiety, które znajdując swych mężów w innych miastach bądź w wioskach szlacheckich, osiedlały się na ogół po ślubie w rodzinnych stronach małżonków31. Związki ślubne z obcymi mieszczanami lub przedstawicielami drobniejszej szlachty stanowiły dla nich, jeśli nie formę awansu społecznego, to przynajmniej utwierdzenie dotychczasowego prestiżu i pozycji społecznej. Swego rodzaju „mobilność matrymonialna”, dotyczyła też uboższych mieszczan i biedaków, którzy, nie związani zbytnim majątkiem, na zewnątrz szukali lepszych perspektyw i łatwiej znajdowali partnerów życiowych wśród pobliskiej ludności chłopskiej, bądź przygodnych przybyszów i włóczęgów. Najmniejszą mobilnością terytorialną wykazywali się średnio zamożni mieszkańcy Urzędowa, rolnicy i ubożsi rzemieślnicy, którzy, przywiązani do własnych gospodarstw i warsztatów, wybierali współmałżonków wśród miejscowej społeczności. Z analizy rejestru ślubów wynika, że więcej małżeństw z osobami z zewnątrz zawierały kobiety. Najprawdopodobniej wniosek ten tylko częściowo odzwierciedla rzeczywiste tendencje, bowiem metryki rejestrują wyłącznie śluby udzielone w kościele urzędowskim. Zważywszy jednak, że w wypadku nowożeńców pochodzących z różnych miejscowości, ceremonie zaślubin odbywały się zwyczajowo w macierzystej parafii panny młodej, trzeba przyjąć, że mężczyźni z Urzędowa żeniący się w innych miastach czy wioskach byli odnotowywani w rejestrach kościelnych znajdujących się w miejscach zamieszkania swych wybranek.

Dnia 22 września 1795 r. odbył się ślub Stefana Bieleka, dowódcy trzeciego pułku piechoty królewsko-cesarskiej stacjonującej w mieście, z Anną Marią Burrchard, która, sądząc po nazwisku, była również osobą z zewnątrz. Zawarcie małżeństwa w kościele urzędowskim nastąpiło za specjalną zgodą oficjalatu lubelskiego, a także dowództwa oraz kapelana regimentu. Rolę świadków w czasie ceremonii ślubnej pełnili Piotr Degré oraz Jan Blicz, wojskowi współtowarzysze pana młodego z tego samego pułku32.

Ciekawe wnioski nasuwa analiza liczby i częstotliwości zawierania małżeństw. Według zachowanych ksiąg metrykalnych, w latach 1742–1765 w kościele urzędowskim odbyły się 294 śluby33. Przeciętnie więc, corocznie sakrament małżeństwa przyjmowało około 12 par, z każdym jednak rokiem średnia ta wykazywała tendencję rosnącą, utrzymującą się niemal do końca XVIII stulecia. Potwierdza to rejestr małżeństw za lata 1782–1797, kiedy to odnotowano 314 ślubów, co daje średnią około 20 ożenków rocznie34. Rekordowym był rok 1797, kiedy to pobłogosławiono 31 małżeństw. Sukcesywny wzrost liczby zawieranych małżeństw był niewątpliwie wynikiem stale rosnącego zaludnienia Urzędowa, odrabiającego powoli straty demograficzne poniesione w połowie poprzedniego wieku35.

Powyższe dane liczbowe dotyczą całej parafii urzędowskiej, dlatego, rozpatrując sytuację samego miasta, należy je pomniejszyć o liczbę związków małżeńskich zawartych przez osoby z Łopiennika. Tak więc po odjęciu 26 ślubów (8,3%) z udziałem nowożeńców z tej wsi, faktyczna liczba ślubów zawartych w latach 1743–1765, w których przynajmniej jedno z małżonków pochodziło z Urzędowa, wynosiła 288. Wśród tych ostatnich 262 (91%) stanowiły związki małżeńskie mieszczan urzędowskich zawierane między sobą; 18 (6,2%) to małżeństwa urzędowian z osobami z zewnątrz; 6 (2,1%) – śluby między mieszczanami oraz poddanymi Wójtowszczyzny i beneficjów: brackich, szpitalnych i plebańskich; 2 (0,7%) – śluby mieszczanina z poddaną z Wójtowszczyzny, a także ślub żołnierza z obcą kobietą36.

Jeden z ciekawszych wątków związanych z ceremoniami ślubnymi stanowi problem świadków. W okresie staropolskim, a nawet jeszcze w początkowych latach XIX w., świadkami na ślubach byli wyłącznie mężczyźni, i to w przeważającej mierze żonaci. Fakt ten stanowi potwierdzenie niskiej pozycji i ograniczonej roli kobiet w dawnym społeczeństwie. Niemal do końca XVIII stulecia podczas zawierania małżeństw najczęściej obecnych było dwóch lub trzech, rzadziej czterech, a nawet pięciu świadków. 30 stycznia 1742 r. w ślubie Stanisława Dudzica i Zofii Grzebulanki uczestniczyli jako świadkowie: landwójt Jakub Górski oraz rajcy Andrzej i Kazimierz Pikulowie37. Czterech mężczyzn pełniło funkcje świadków w uroczystości ślubnej córki rajcy Walentego Golińskiego z mieszczaninem lubelskim, wdowcem Antonim Łopinskim, odbytej 31 stycznia 1758 r. Byli to: landwójt Bartosz Chudy, rajcy Marcin i Sebastian Golińscy oraz Andrzej Górski38. Zawsze trzech świadków asystowało przy ślubach w latach 1782–179639, później występowali oni w dwuosobowym składzie40. Absolutnym precedensem był ślub wędrownej szlachcianki Krystyny Szaniawskiej w 1744 r., podczas którego funkcje świadków pełniło dwu lokalnych rajców (Andrzej Pikul i Sebastian Porzycki) oraz matka pani młodej Jadwiga41.

Księgi metrykalne, podając dane personalne świadków, bardzo często informują, że oprócz nich w ceremonii udzielania sakramentu małżeństwa obecni byli także inni nie wymienieni z nazwiska, godni wiary i szacunku mężowie: „aliis viris fide dignis”, „et aliis”, „aliis multis”, „aliis plurimis42. Zwłaszcza ta pierwsza formuła, bardzo często używana, pozwala przypuszczać, że aspiracją nowożeńców była jak najliczniejsza obecność na ich ślubie znaczących osób i urzędników miejskich, nie wiadomo czy specjalnie zapraszanych, czy też przybywających z własnej woli.

Jeszcze większe znaczenie przywiązywali przyszli małżonkowie do statusu społecznego swoich świadków, starając się ich wybierać spośród ludzi sprawujących ważne funkcje. Panowała swego rodzaju moda czy zwyczaj wybierania na świadków przedstawicieli władzy oraz elit miejskich i to niezależnie od zamożności nowożeńców. Naturalnie z im wyższych sfer wywodzili się małżonkowie, tym znamienitsi byli towarzyszący im na ślubie świadkowie. Podczas wspomnianej już ceremonii zawarcia małżeństwa Wiktorii Górskiej ze szlachcicem lubelskim Walentym Kurowskim, mającej miejsce w 1783 r., obecnych było aż pięciu świadków o wysokim prestiżu, a mianowicie: cześnik włodzimierski Józef Chojnacki z Popkowic, cześnik lubelski Ignacy Wybranowski, kolejny szlachcic Mikołaj Amalewicz z Lublina oraz landwójt i prezydent urzędowski Jacek Wroński i Grzegorz Ambrożkiewicz43. Można przypuszczać, że trzej pierwsi świadkowie reprezentowali pana młodego, zaś pozostali pannę młodą. Taka sytuacja była regułą w wypadku ślubów między małżonkami z Urzędowa, jednakże, gdy pobierały się osoby miejscowe z obcymi, świadkami zostawali najczęściej, zapewne ze względów praktycznych, urzędowscy mężczyźni. Tak więc, w 1791 r. przy ślubie Wiktorii Chudzickiej i Antoniego Lipowskiego z Opola rolę świadków pełniło trzech wybitnych urzędowian – urzędników magistrackich: Jan Rola, Franciszek Wawrzynkiewicz i Aleksander Chudzicki44. Dwaj ostatni wraz z Grzegorzem Ambrożkiewiczem świadkowali rok wcześniej w czasie ceremonii ślubnej Zofii Górskiej z nobilitowanym Mikołajem Pisurskim45.

Prawie wszystkie przytoczone przypadki ślubów dotyczyły małżeństw zawieranych przez córki wpływowych i bogatych mieszczan z mieszkającymi poza Urzędowem mężczyznami, o podobnym do nich cenzusie społecznym. Nie dziwi więc, że asystujący im w czasie uroczystości ślubnych świadkowie należeli do elitarnego kręgu urzędników magistrackich. Członkowie cechów, rady miejskiej, sądu landwójtowsko-ławniczego oraz inni oficjele w powszechnej skali przyjmowali rolę świadków w ceremoniach ślubnych „zwykłych”, często nawet ubogich mieszczan. Przykładowo na ślubie Rozalii Kamykowej z Michałem Malinowskim w 1762 r. w roli świadków wystąpili rajcy: Mateusz Chudy, Marcin Goliński i Piotr Płaczkiewicz oraz landwójt Bartosz Chudy46. Również na ślubie poddanych z dóbr prebendy barackiej Jana Kęzierskiego i Teresy Bachownej, który odbył się w 1791 r., świadkami byli mężczyźni ze szczytów władzy miejskiej: prokurator i rzecznik Franciszek Krzeczowski, oraz rajcy i prezydenci Franciszek Wawrzynkiewicz i Jan Rola47. Ponadto obywateli urzędowskich często prosiła na świadków ludność chłopska z Łopiennika48.

Około połowy XVIII w. rajca Walenty Gruchalski był aż 38 razy świadkiem ślubnym (1750–1765), 35 razy ten zaszczyt spotkał rajcę i późniejszego landwójta Bartosza Chudego (1743–1762), 28 razy – ławnika i rajcę Mateusza Chudego (1743–1763), 18 razy – rajcę Marcina Golińskiego (1745–1762), 15 razy – ławnika i rajcę Sebastiana Porzyckiego (1743–1754)49. W ostatniej ćwierci XVIII stulecia niemal dyżurnymi świadkami ślubnymi w Urzędowie pozostawali: Grzegorz Ambrożkiewicz (ponad 50 razy), Franciszek Wawrzynkiewicz, Jan Rola, a także z mniejszą częstotliwością: Andrzej Górski, Jacek Wroński, Wojciech Mazicki, Antoni Chudzicki, Mikołaj Paszkowski – wszyscy sprawujący najwyższe funkcje urzędnicze w mieście50. Po trzecim rozbiorze Polski, gdy Urzędów dostał się pod panowanie Austrii, najczęściej na świadków przy zawieraniu małżeństw powoływano: rzemieślników: krawca Antoniego Cieślickiego, szewca Piotra Waszkowskiego, tkacza Wincentego Moryla oraz asesorów: Grzegorza Wojtuszkiewicza i Piotra Chruścielskiego51.

 

 

 

             Akta dawne urodzin i małżeństw gminy Urzędów i wsi Łopiennika od roku 1766 – zapiski z przełomu lat 1782/1783

 

Wydaje się, że nowożeńcy, powołując tak masowo na świadków mężczyzn najwyżej sytuowanych w hierarchii społecznej, próbowali się dowartościować w oczach lokalnej społeczności, dodać ceremonii ślubnej splendoru i powagi, a sobie szacunku. Ponieważ większość ślubów zawierano w dni powszednie, prawdopodobnie trudno było ściągnąć do kościoła na świadków krewnych lub sąsiadów zaabsorbowanych pracami gospodarsko-rolnymi, zwłaszcza z odległych przedmieść. W takiej sytuacji łatwiej było odwołać się do zamieszkałych z reguły w centrum miasta i przebywających w magistracie urzędników. Nie bez znaczenia przy wyborze świadków mogła też mieć perspektywa zjednania sobie koneksji ze strony przedstawicieli władzy i sądów.

W lutym 1799 r. w Urzędowie odbył się bezprecedensowy ślub między parą pochodzącą z dwu pobliskich parafii – Borowa i Chodla, na którym rolę świadków pełnili dwaj urzędowscy mieszczanie. Nie znane są przyczyny tego zdarzenia, być może było ono wynikiem absencji lub choroby plebana parafii Borów, z której pochodziła panna młoda52.

O ile ubożsi mieszkańcy chętnie powoływali na świadków ludzi wpływowych i zamożnych, to sytuacje odwrotne się nie zdarzały. Tak było przynajmniej w latach 1782–1797, kiedy to, na 314 ślubów zawartych przez mieszczan urzędowskich (nie licząc czeladzi, kmieci i wyrobników plebańskich, prebendarskich, szpitalnych Wójtowszczyzny), wszyscy występujący w nich świadkowie określani zostali jako: „honesti”, „famati”, „nobili”, „generosi”, zaś żaden z nich nie posiadał statusu poddanego53. W pewnym stopniu może to świadczyć o zamknięciu stanowym mieszczan urzędowskich, niechętnych nawiązywaniu kontaktów towarzyskich z ludźmi niższych warstw. Zapewne nie bez znaczenia było też wynikające z dawnej tradycji poczucie własnej wartości, dbałość o mieszczański prestiż, szacunek do swej pozycji społecznej wynikającej ze statusu miasta królewskiego. Konstatację o zamykaniu się mieszkańców Urzędowa, a tym samym ograniczaniu kontaktów z innymi miejscowościami, utwierdza fakt, że wśród 268 świadków obecnych przy zawieraniu małżeństw w kościele urzędowskim w latach 1797–1804 tylko dwóch pochodziło spoza badanego miasta54. Byli to dwaj wieśniacy z Dzierzkowic i Moniak obecni na ślubie Marcina Losowskiego zamieszkałego w siedzibie starostwa z mieszczanką urzędowską Marianną Bujacką55. Spośród wymienionych świadków 60% podpisywało się znakiem krzyża, co oznacza, że nie posiadali oni sztuki pisania i najprawdopodobniej nie skończyli nawet szkoły parafialnej56.

Sądząc po nazwiskach, na świadków ślubnych wybierano przede wszystkim mężczyzn niespokrewnionych i niepołączonych więzami krwi. Powoływanie na świadków członków rodziny zdarzało się nader rzadko. Prawdopodobnie sytuacja taka miała miejsce na ślubie Teresy Surdakowej z Feliksem Gozdalem w 1752 r., kiedy to ceremonii zawarcia małżeństwa, jako świadkowie towarzyszyli: Sebastian Surdak i Mateusz Pokornicki57.

 

 

 

Przypisy:

1 Archiwum Parafialne w Urzędowie (dalej cyt. APU), Ks. 3, Akta dawne urodzeń i małżeństw gminy Urzędów i wsi Łopiennika od roku 1732, s. 221, 231 i inne, Zob. też APU, Ks. 4, Akta dawne urodzin i małżeństw gminy Urzędów i wsi Łopiennika od roku 1766; APU, Ks. 5, Księga metryczna urodzin, małżeństw i śmierci od roku 1797 do roku 1805.

2 APU, Ks. 3. s. 253–254.

3 APU, Ks. 5, s. 2–2v. W 1782 r. śluby miały miejsce w dniach: 23, 24, 27, 28, 31 stycznia, APU, Ks. 4, s. 245.

4 Zob. np. APU, Ks. 5, s. 1; APU, Ks. 4, s. 234.

5 APU, Ks. 5, s. 1

6 APU, Ks. 3, s. 215–216.

7 W. Strykowski udzielił też ślubu za dyspensą w 1775 r. APU, Ks. 4, s. 223, 233.

8 APU, Ks. 4, s. 231–232.

9 Ustaleń dokonano na podstawie, APU, Ks. 5, s. 1–4v.

10    APU, Ks. 5, s. 1v.

11    APU, Ks. 5, s. 3.

12    APU, Ks. 5, s. 1.

13    APU, Ks. 5, s. 2v.

14    Ludność z Łopiennika zawierała małżeństwa w swoim środowisku lub z osobami z innych sąsiednich wsi, np. z Rudnika, Kępy, Radlina. APU, Ks. 3, s. 254, APU, Ks. 4. s. 247, 257–258.

15    APU, Ks. 4, s. 251, 254–255. Z Wójtowszczyzny pochodzili też wdowiec Franciszek Książek i Agnieszka Lityniowska, którzy pobrali się w 1789 r. APU, Ks. 4, s. 251.

16    APU, Ks. 4, s. 252.

17    APU, Ks. 3, s. 214; APU, Ks. 4, s. 234.

18    APU, Ks. 3, s. 207, 223, 229–230, 239, 240; APU, Ks. 4, s. 234, 248, 250; APU, Ks. 5, s. 2v, 3v.

19    APU, Ks. 3, s. 225.

20    Śluby panien z Urzędowa z mężczyznami z Kurowa miały miejsce w latach 1747, 1775, 1783 (dwa śluby). APU, Ks. 3, s. 247; APU, Ks. 4, s. 232, 246.

21    APU, Ks. 3, s. 239; APU, Ks. 4, s. 221, 251; APU, Ks. 5, s. 1–4.

22    APU, Ks. 3, s. 225, 234.

23    APU, Ks. 3, s. 225; APU, Ks. 4, s. 246, 253.

24    APU, Ks. 3, s. 228.

25    Z mężczyznami z Kraśnika np. w 1752, 1789 r. APU, Ks. 3, s. 237; z Opola, np. w 1791 r. APU, Ks. 4, s. 253.

26    Zob. wyżej rozważania o chrztach. W 1798 Anastazja Kułaczkowska wyszła za mąż za mieszczanina z Warszawy Wilhelma Burzalskiego. APU, Ks. 5, s. 2. Po ślubie zamieszkała zapewne ze swoim mężem w Urzędowie, bowiem dwa lata później w urzędowskim kościele parafialnym odbył się chrzest ich dziecka.

27    APU, Ks. 4, s. 252.

28    APU, Ks. 4, s. 253–254, 256; APU, Ks. 5, s. 2v.

29    APU, Ks. 4, s. 258.

30    „nobilem verginem vagam nullumqe proprium domicilium habentem”. APU, Ks. 3, s. 253.

31    Nazwiska wymienionych w tekście mężczyzn, którzy zawarli śluby z urzędowiankami, nie figurują w późniejszym okresie w księgach metrykalnych, co znaczy, że po zawarciu małżeństwa zamieszkiwali poza Urzędowem.

32    APU, Ks. 4, s. 257.

33    APU, Ks. 3, s. 207–258.

34    APU, Ks. 4, s. 155–197.

35    Należy pamiętać, że liczba odnotowanych w urzędowskich księgach metrykalnych ślubów może być niepełna, gdyż, jak wspomniano, prawdopodobnie nie uwzględnia osób biorących ślub w innych parafiach.

36    Obliczeń dokonano na podstawie, APU, Ks. ?, s. 155–197. Nie wiadomo jak długo pozostawał wymieniony żołnierz w Urzędowie, dlatego dokonując analiz wliczono go do miejscowej ludności.

37    APU, Ks. 3, s. 258.

38    APU, Ks. 3, s. 225. Z kolei podczas ślubu odbytego 3 lutego 1743 r. obecnych było dwóch świadków. APU, Ks. 3, s. 256.

39    APU, Ks. 4, s. 245–258.

40    APU, Ks. 5, s. 1–5.

41    APU, Ks. 3, s. 253.

42    Zob. np. APU, Ks. 4, s. 228; APU, Ks. 3, s. 224, 255.

43    APU, Ks. 4, s. 246–247.

44    APU, Ks. 4, s. 253.

45    APU, Ks. 4, s. 252.

46    APU, Ks. 3, s. 214–215.

47    APU, Ks. 4, s. 254.

48    Zob. np. APU. Ks. 4, s. 251.

49    APU, Ks. 3, s. 207–258.

50    APU, Ks. 4, s. 207–258.

51    APU, Ks. 5, s. 1–4v.

52    APU, Ks. 5, s. 2v.

53    APU, Ks. 4, s. 245–259; APU, Ks. 5, s. 1–1v.

54    APU, Ks. 5, s. 1–4v.

55    Pani młoda określona została jako „famata”, zaś pan młody jako „honestus”, co oznacza, że obydwoje byli mieszczanami, choć Dzierzkowice nie były miastem. APU, Ks. 5, s. 3v.

56    APU, Ks. 5, s. 1–4v.

57      APU, Ks. 3, s. 236–237.

 

 

|   Strona główna   |    Powrót   |    Do góry   |