Małgorzata Anna Ciosmak
„Żeby Matka Boska broniła Leszczynę od nieszczęść”
Jesienią 2002 roku podczas podróży z Lublina do
Urzędowa, najczęściej wybieraną drogą, zatrzymałam na chwilę samochód w
Leszczynie, aby obejrzeć miejsce, w którym raz na kilka lat pojawia się
wysięk wód pochodzenia krasowego. Tym razem towarzyszył mi mój Tata, również
zainteresowany tą przyrodniczą ciekawostką. Nie wiedząc, w którym dokładnie
miejscu wybija źródło, zapytaliśmy o to pracujących na polu przy orce
rolników, jak się później okazało Państwa Oleszków. Po obejrzeniu miejsca, z
którego wypływał pokaźny potok świeżej, krystalicznie czystej wody,
kierowani krajoznawczą ciekawością, chcieliśmy jeszcze obejrzeć kapliczkę na
górce przy drodze. Państwo Oleszkowie opowiedzieli nam historię tej
kapliczki, w pewien sposób związanej ze źródłem i z pragnieniami mieszkańców
Leszczyny. Z rozmowy wynikało, że niebawem na miejscu starej, nadszarpniętej
zębem czasu, stanie nowa, wykonana na wzór kapliczki św. Huberta w Wolskim
Borze za Urzędowskim Bęczynem. Zrobiło mi się żal tej starej, omodlonej
przez dziesięciolecia kapliczki, która miała zostać spalona po poświęceniu
nowej. Zaraz po powrocie do Lublina zadzwoniłam do Muzeum Wsi Lubelskiej, z
zapytaniem, czy Muzeum nie przyjęłoby tego zabytku na swoją ekspozycję,
przez co uchroniłoby ten obiekt od zniszczenia. Dyrektor Mieczysław Kseniak
od razu zainteresował się tą moją informacją i wyraził chęć zabrania
kapliczki, jeśli tylko mieszkańcy Leszczyny zgodzą się na to. Na
przeszkodzie stała tymczasowo pora roku, uniemożliwiająca podjęcie działań i
to, że nowa kapliczka jeszcze nie została zbudowana.
Nadeszła wiosna 2003 roku, pora sprzyjająca
podjętemu zamierzeniu. Po uzyskaniu zgody Leszczynian i przeprowadzeniu
badań co do fundacji, wykonania i celu postawienia kapliczki, Muzeum Wsi
Lubelskiej zabrało kapliczkę z zamierzeniem najpierw konserwacji, a
następnie umieszczenia na stałej ekspozycji.
Kapliczka została ufundowana i wykonana
samodzielnie w 1927 roku przez Antoniego Wnuka, urodzonego w 1863 r.
Intencją fundatora było „żeby matka Boska broniła Leszczynę od nieszczęść”,
ale także na intencję otrzymania potomstwa w rodzinie Wnuków. Intencji z
roku na rok przybywało: żeby w Leszczynie była straż pożarna, żeby w
źródełku nie zabrakło wody, żeby były dobre i obfite plony, i wiele innych.
Antoni Wnuk stopniowo wyposażał kapliczkę w wykonane własnoręcznie
przedmioty kultu, między innymi Kalwarię, św. Floriana, ołtarzyk, strażaka z
wozem gaśniczym, dwa drewniane dzwony umieszczone po prawej i lewej stronie
kapliczki, nad drzwiami. Antoni Wnuk miał syna Stefana, do którego mawiał,
że drewniane dzwony gdy umrze zadzwonią dla niego. W momencie śmierci nie
zadzwoniły jednak – nikt ich nie słyszał. Wnuk Antoniego, Józef Wołoszyn
twierdził, że musiało to znaczyć coś innego, a nie dosłowny dźwięk dzwonów.
Po pewnym czasie do wyposażenia dołączyła studnia z żurawiem symbolizująca
źródełko po drugiej stronie drogi i wyobrażenie św. Agaty. Figurę Matki
Bożej i aniołków zakupili mieszkańcy Leszczyny podczas pielgrzymki do
Częstochowy i stamtąd je przywieźli.
Sama kapliczka jest typem kapliczki przydrożnej,
domkowej, z przeszklonymi drzwiami. Ponadto jest to wyrób ciesielski
konstrukcji deskowej z drewna sosnowego, na podwalinie dębowej. Dach
kapliczki jest pięciospadowy, konstrukcji krokwiowej, kryty blachą
ocynkowaną, zwieńczony krzyżem. Detale wykonane są z blachy, jak umieszczona
nad drzwiami data „1927”. Kapliczka wewnątrz i na zewnątrz pomalowana jest
pobiałą wapienną.
W maju 2005 roku, po rocznej konserwacji
kapliczka została umieszczona w sektorze Powiśle. Podczas uroczystości
poświęcenia pól, jaka miała miejsce w Muzeum Wsi Lubelskiej po uroczystej
Mszy św., kapliczka została poświęcona (zdjęcia) i stanowi oprócz wartości
muzealnej, obiekt kultu. Wewnątrz umieszczono figurę św. Jana Nepomucena, do
czasu skopiowania rzeczywistego wyposażenia kapliczki. W uroczystości
poświęcenia kapliczki wzięli udział mieszkańcy Leszczyny, pracownicy Muzeum,
turyści zwiedzający Muzeum, służba liturgiczna z parafii przy ul. Zbożowej w
Lublinie wraz z ks. proboszczem i autorka tego tekstu z Tatą.
W tekście wykorzystałam informacje otrzymane z archiwum
Muzeum Wsi Lubelskiej dzięki uprzejmości dyrektora Mieczysława Kseniaka
|