Głos Ziemi Urzędowskiej 2006


Elżbieta Kuśmiderska, Małgorzata Ciosmak

 

Sztandarowi cześć!

 

Flagi towarzyszą człowiekowi już od 5000 lat. Zdobywały z nim nowe lądy, najwyższe góry, a nawet kosmos.

Kiedy rycerz Marcin z Wrocimowic herbu Półkozic, chorąży króla Władysława Jagiełły, padł pod krzyżackim naporem, upuszczając chorągiew z białym orłem, najprzedniejsi polscy rycerze rzucili się na pomoc, z zaciekłością siekąc i tnąc teutońskich wrogów. Chorągiew podniesiono i utrzymano do zwycięskiego końca grunwaldzkiej bitwy. Kilka godzin później proporce rycerstwa zakonu legły u stóp Jagiełły.

Sztandar może być symbolem dumy, dlatego zwycięscy sportowcy przebiegają rundę wokół stadionu z narodowymi barwami na ramionach. Może też być przedmiotem pogardy, kiedy depcze się go lub spala, w proteście przeciwko jakiejś niesprawiedliwości.

Te łopoczące na wietrze symbole w średniowieczu były lniane, wełniane lub jedwabne, wszystkie pięknie zdobione, ręcznie haftowane. To prawdziwe dzieła sztuki. Dziś produkuje się je z nylonu lub poliestru, masowo, w fabrykach, choć nie wszystkie.

Nadal jednak wzbudzają emocje, bo ich znaczenie jest symboliczne: są znakiem ojczyzny, przynależności grupowej, zwycięstwa. Sygnalizują prawo własności lub pierwszeństwa – jak flagi zatknięte przez zdobywców Księżyca, Mount Everestu czy Bieguna Południowego.

Szkoła Jagiellońska – urzędowskie progimnazjum, było prawdziwą wylęgarnią patriotów. Do organizacji niepodległościowej grupującej młodych ludzi, założonej przez Piotra Kuncewicza, Mikołaja Pajdowskiego i Jana Wójcickiego, chłopcy zgłaszali się masowo. Uczyli się pod okiem doświadczonych instruktorów władać bronią oraz uczestniczyli w działaniach sabotażowych przeciw rosyjskiemu zaborcy – zrywali rosyjskie drogowskazy i szyldy. Nieustannymi szykanami zmusili nauczyciela Moskala do opuszczenia Urzędowa.

W lutym 1916 roku na bazie tej grupy powstał Oddział Polskiej Organizacji Wojskowej. Pierwszym komendantem urzędowskiej POW był Julian Gałkowski a jego następcą, we wrześniu 1916 roku, został Piotr Pomykalski „Konewka”, sprawując jednocześnie komendę oddziału bojowego. Funkcję tę sprawował najdłużej i aż do swojej śmierci 28 października 1938 roku. Po nim komendę Oddziału objął Robert Bijasiewicz „Orlik”. Działania dywersyjne naszych peowiaków odbijały się głośnym echem na Lubelszczyźnie i daleko w Polsce.

Widomym znakiem POW w Urzędowie był własny sztandar wręczony Oddziałowi 26 grudnia 1916 roku, a ufundowany przez kobiety z urzędowskiej Ligi Kobiet. Sztandarowym (chorążym) został Konstanty Brzózka.

6 listopada 1918 roku, po rozbrojeniu okupanta, peowiacy Oddziału z Urzędowa zostali zmobilizowani, umundurowani i oddani do dyspozycji Komendy VIII-go Okręgu, po czym wcieleni do tworzącego się Pierwszego Lubelskiego Pułku Piechoty Wojska Polskiego. Urzędowiacy przybyli tam z własnym sztandarem, który do końca wojny przechowywany był w tym Pułku. W 1940 roku sztandar przeszedł w ręce peowiaka Stefana Brala, który przechowywał tę relikwię Oddziału do końca swojego życia. Następnie były komendant Oddziału i Podobwodu „A” – Obwodu III – Okręgu VIII Robert Bijasiewicz, 1 listopada 1976 roku, przekazał sztandar ówczesnemu proboszczowi parafii Urzędów ks. kan. mgr. Aleksandrowi Bacy, do zbiorów historii Urzędowa, z gorącą prośbą o dalszą opiekę.

Prośba komendanta została spełniona. Przy współudziale ks. proboszcza i prof. Ignacego Wośko, nieoficjalnie, została wykonana wierna kopia tego sztandaru. Od tej pory znak białego orła na czerwonym tle i wizerunek Królowej Polski przewodzą na czele pocztów sztandarowych, podczas wszystkich urzędowskich uroczystości, świąt narodowych i kościelnych. Przywilej noszenia go posiada Marian Wojtowicz z Bęczyna.

Do 2003 roku oryginał przechowywany był w budynku plebanii przy ul. Kościelnej w Urzędowie, pod opieką kolejnych proboszczów: Aleksandra Bacy, Jana Wielgusa, Edwarda Kozyry. Na prośbę Eugeniusza Kuśmiderskiego znalazł się pod opieką jego rodziny.

Doceniając wartość artystyczną i historyczną dzieła trzech urzędowianek: Wandy z Holców Kuśmiderskiej, Sabiny Pomykalskiej i Wiktorii z Wojtuszkiewiczów Gozdalskiej, powierzyli go Zbigniewowi Wichrowskiemu, dyrektorowi Muzeum 24. Pułku Ułanów w Kraśniku. Dzięki niemu i pracownikom tego Muzeum Ewie Wichrowskiej i Zdzisławowi Winklerowi, oryginalny sztandar urzędowskiego Oddziału POW został częściowo odnowiony w pracowni Muzeum Okręgowego na Zamku w Lublinie. 11 listopada 2005 roku został zaprezentowany razem z kopią zebranym w sali Gminnego Ośrodka Kultury w Urzędowie, na uroczystości poświęconej 87. rocznicy Odzyskania Niepodległości. Sztandar zostanie formalnie przekazany, w charakterze depozytu, na ekspozycję do Muzeum w Kraśniku, instytucji, która zapewni odpowiednie warunki przechowywania tej pamiątki narodowej. Obok innych pamiątek, zwiedzający będą mogli podziwiać znak pierwszych żołnierzy Wojska Polskiego wywodzących się z Urzędowa.

______________

Polska Organizacja Wojskowa, POW, tajna organizacja militarna utworzona w listopadzie 1914 r. z inicjatywy Józefa Piłsudskiego z połączenia Polskich Drużyn Strzeleckich i Związku Strzeleckiego w celu walki z rosyjskim okupantem. Pracami POW podczas internowania Piłsudskiego kierował Edward Rydz-Śmigły, linię zaś obozu piłsudczykowego ustalać miał ściśle zakonspirowany Konwent Organizacji A, na którego czele stanął Jędrzej Moraczewski. Na początku POW działała tylko w Królestwie Polskim, później rozszerzyła się również na Galicję, Ukrainę i Rosję. Patronował jej Centralny Komitet Narodowy oraz (po cichu) władze austro-węgierskie. Po zajęciu Królestwa przez państwa centralne, większość członków POW wstąpiła do Legionów Polskich. Akcje represyjne szerzej objęły jednak okupację niemiecką niż austro-węgierską. Struktura organizacji w Królestwie opierała się przede wszystkim na organizacjach lokalnych, usytuowanych głównie w małych miasteczkach i na wsi. Nad organizacjami lokalnymi władzę sprawowały Komendy Obwodowe, usytuowane w miastach powiatowych, a nad tymi z kolei, Komendy Okręgowe, mające swoje siedziby w byłych miastach gubernialnych. Najwyższym szczeblem terenowym były Komendy Naczelne, dla Królestwa odpowiednio: Nr 1 w Warszawie (dla okupacji niemieckiej) i Nr 4 w Lublinie (dla okupacji austro-węgierskiej). Istniała organizacja POW w Moskwie, nawet po przewrocie bolszewickim, aż do listopada/grudnia 1918 r. Komendantem w Moskwie był dr Bronisław Nakoniecznikoff (potem, w II R.P., wojewoda stanisławowski). Szacuje się, że przez POW przewinęło się około 50 tys. ludzi. Najsłynniejsze akcje POW: akcja pod Bąkowcem, „krwawa środa”, przejmowanie władzy w Galicji, rozbrajanie okupantów w Królestwie, udział w powstaniu wielkopolskim i śląskich oraz obronie Lwowa 1919 r. (walczyło tam wtedy ok. 400 członków POW, a wśród nich oddział z Urzędowa).

 

   

Oryginalny sztandar POW – stan obecny

 

 

Sztandar urzędowskiej POW na stałej ekspozycji w Muzeum 24. Pułku Ułanów w Kraśniku (fot. Z. Wichrowski)

 

 

Po uroczystej akademii dnia 11 listopada 2005 r. w sali GOK w Urzędowie (fot. L. Dudziński)

 

 

  

 

 

Kazimierz Bral

 

Ze wspomnień syna peowiaka

 

Jestem synem Stefana Brala – peowiaka, któremu w 1940 roku powierzono przechowywanie urzędowskiego sztandaru Polskiej Organizacji Wojskowej. Cieszę się, że ktoś zainteresował się znajdującym się dotychczas na urzędowskiej plebanii znakiem POW. A jest nim Eugeniusz Kuśmiderski – syn Wandy z Holców Kuśmiderskiej – kobiety, która m.in. haftowała ten sztandar. Urzędowski znak POW towarzyszył mojemu dzieciństwu podczas okupacji. Jego tajemnicę znał mój brat i ja. Sztandar POW był ukrywany w różnych miejscach, m.in. w suterenie domu organisty p. Franciszka Barwy, a także w mieszkaniu p. Karoliny Dzikowskiej. Schowany był w dużym kufrze z podwójnym dnem. Należy wiedzieć, że człowiekowi ukrywającemu taką historyczną pamiątkę groziło śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony okupanta.

Życzeniem mojego ojca było ujawnienie sztandaru po jego śmierci. Nastąpiło to w latach siedemdziesiątych, w niesprzyjającej sytuacji politycznej. Przy trumnie zmarłego Stefana Brala zgromadzili się jego koledzy z POW. Występując, przekazałem zebranym wolę ojca i rozwinąłem sztandar. Na jego widok w oczach zebranych pojawiły się łzy. Każdy z mężczyzn przyklęknął i ucałował go jak świętość. Peowiacy z Urzędowa patrzyli na sztandar, który przetrwał mroczne czasy okupacji i bardzo trudny okres po wojnie, aż po lata siedemdziesiąte.

Po pogrzebie ojca zastanawiałem się nad tym, co mam dalej uczynić z tym znakiem POW. Zamierzałem go oddać do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Ostatecznie zwróciłem się do p. prof. Ignacego Wośko i obaj zdecydowaliśmy oddać urzędowską pamiątkę pod opiekę ks. Aleksandra Bacy.

Związany emocjonalnie ze znakiem POW, czułem się niejako powołany do noszenia go podczas świąt kościelnych i narodowych, jak to było przed wojną. Nie wiedziałem, że została wykonana kopia sztandaru z 1916 r. Początkowo czułem żal z tego powodu. Gdy zamieszkałem w Kraśniku, pogodziłem się z tym, że kopię sztandaru nosi ktoś inny.

 

 

|   Strona główna   |    Powrót   |    Do góry   |