|
||
|
||
Lech Dudziński Zjazd rodziny Cieślickich
W obecnych „zabieganych” czasach, gdy ludziom brakuje czasu na wzajemne kontakty, gdy zanikają więzi rodzinne, z cenną inicjatywą wystąpili potomkowie licznego urzędowskiego rodu Izabeli i Wojciecha Cieślickich, organizując Pierwszy Zjazd Rodzinny. Trudów przygotowania spotkania podjęli się wnukowie Izabeli i Wojciecha Cieślickich – Leontyna Zdzisława Jacniacka i Aleksander Cieślicki, a honorowymi organizatorami byli ksiądz kanonik Stanisław Wojtuszkiewicz i jego brat mieszkający w Bydgoszczy – ppłk Tadeusz Wojtuszkiewicz. 21 sierpnia 2004 roku spotkało się około 140 członków rodziny. Zjazd rozpoczęła msza święta w kościele parafialnym w Urzędowie, odprawiona przez księdza kanonika Stanisława Wojtuszkiewicza, w intencji zmarłych i żyjących członków rodziny Cieślickich. We wzruszającej homilii ksiądz kanonik mówił o tym, jak ważna jest rola rodziny, o wpływie postawy rodziców na życie ich dzieci, o wartościach, które tylko rodzina może ocalić. Po mszy i wspólnej pamiątkowej fotografii, wszyscy udali się na cmentarz grzebalny. Tam na grobach rodzinnych złożono kwiaty, zapalono znicze, zmówiono modlitwy, a ksiądz kanonik w krótkich, ciepłych słowach przypominał postać każdego ze zmarłych, sięgając pamięcią do wspólnych spotkań, rozmów, wypowiedzianych słów. Ostatnim etapem zjazdu było rodzinne spotkanie integracyjne w sali Ochotniczej Straży Pożarnej w Bęczynie. Przy suto zastawionych stołach spotkały się cztery pokolenia rodziny, z których dwa najmłodsze były najbardziej widoczne i głośne. Uroczystość otworzył i czuwał nad jej przebiegiem „uzbrojony w mikrofon” ppłk Tadeusz Wojtuszkiewicz. Jak zaznaczył na wstępie, na spotkaniu wszyscy, jako jedna rodzina, zwracają się do siebie na „Ty lub Ciociu i Wujku”. Ksiądz kanonik Stanisław Wojtuszkiewicz, będący proboszczem w parafii Będzin na Śląsku, opowiadał o trudnej sytuacji wielu swoich parafian, wynikającej z bezrobocia i o potrzebie organizowania im pomocy, między innymi poprzez zapewnienie darmowych posiłków. W tak ciężkich czasach jedynym ratunkiem jest dla nich silna wiara i mocne więzi rodzinne. Wodzirej imprezy – Tadeusz Wojtuszkiewicz – wręczył pamiątkowe puchary najstarszym przedstawicielom rodziny i organizatorom spotkania. Następnie dokonał prezentacji członków kolejnych gałęzi drzewa rodowego, wywodzących się od siedmiorga dzieci Izabeli i Wojciecha Cieślickich. Pomocnym w ustaleniu „kto jest kim” było także eksponowane na honorowym miejscu, obok obrazu Świętej Rodziny, wykonane przez Zdzisławę Jacniacką drzewo genealogiczne liczące 187 osób. „Wodzirej Tadeusz” przedstawił najmłodszego członka rodziny noszącego nazwisko Cieślickich – Kazimierza Cieślickiego, życząc mu i jego żonie wielu synów, aby nazwisko rodowe nie zaginęło. Spotkanie upłynęło na wzajemnym poznawaniu się, tańcach, gdzie prym wiódł niezmordowany Tadeusz i na śpiewach z pomocą przygotowanego także przez Tadeusza okolicznościowego wy-dania piosenek biesiadnych. Zabawa trwała do późnych godzin nocnych i będzie zapewne mile wspominana, aż do kolejnego – drugiego zjazdu rodziny. Miejmy nadzieję, że impreza taka, podobnie jak zjazd rodziny Kuśmiderskich w 2001 roku, zapoczątkuje spotkania innych urzędowskich rodzin, odnawiając i wzmacniając, często zapomniane, więzi rodzinne, przekazując młodym pokoleniom wiedzę o swoich rodowych korzeniach, o przodkach, z których powinni być dumni.
Członkowie rodu Cieślickich przed kościołem parafialnym w Urzędowie
|
||
|
||
|