Głos Ziemi Urzędowskiej 2005


Małgorzata A. Ciosmak

Bitwa pod Urzędowem

 

August Krasicki, ziemianin i polityk galicyjski, oficer Legionów Polskich, w swoim pamiętniku frontowym zapisał wydarzenia sprzed 90 lat, których rocznicę czcimy w bieżącym roku. One, jak mało które, zaważyły na naszej niepodległości, choć wydarzenia drugiej wojny i okupacji sowieckiej nieco zatarły pamięć o tamtych ludziach i wydarzeniach.

„...Księżomierz–Urzędów
Poniedziałek, 19 VII 1915 r.

Wojska Legionów tworzą tu dywizję, I Brygada jest teraz w Urzędowie. Należymy do 4. Armii, a jesteśmy w VIII Korpusie. Moskale cofają się na całej linii. Rano deszcz leje. Generał Schechenstuhl, kom. VIII Korpusu o godz. ósmej rano przyjechał na przegląd przybyłych wojsk Legionów, tj. 4. pp, 5. Szw. I oddziału karabinów maszynowych, przegląd odbył się podczas ulewnego deszczu. Wieś Księżomierz w pow. janowskim, bardzo duża, dwór – majorat moskiewski. Gmina widocznie uświadomiona, jest sklep, a u gospodarzy widziałem różne narzędzia rolnicze, nawet dwie żniwiarki. Około dziesiątej deszcz przestał padać, o dwunastej wyjeżdża stąd sztab i wojska do Urzędowa. Jedziemy wszyscy, ja na koniu gen. Durskiego, moje idą luzem. Droga częściowo polami, częścią lasami, które przeważnie grabowe. Wieś Dzierzkowice prawie cała spalona przez cofających się Moskali. Na jednych zgliszczach widać całe urządzenie mleczarni, centryfuga i inne części żelaza. Urzędów – duża osada, miasteczko z dwoma przedmieściami jak osobne wsie. Były tu na jednym przedmieściu po-zycje nasze, a na drugim rosyjskie. Wszędzie pełno okopów z porzuconą bronią. Cofając się podpalili Moskale także tu na przedmieściach po kilkadziesiąt domów, a miasteczko całe z kościołem, szkołą spalone, zgliszcza jeszcze dymią. Zajeżdżamy przed pozostały dom, gdzie już jest brygadier Piłsudski ze sztabem. Wchodzimy tam – por. Kleeberg, ja, Dzwonkowski, Drewnowski i inni. Ze znajomych z I Brygady byli: Piłsudski, Sosnkowski, Żmigrodzki i Fabrycy. Brygada odchodzi stąd do Ludwinowa, tu zaś przychodzi austr. 37. Dywizja Piechoty. My zostajemy na przedmieściu. Kwaterę mam w kominie obok stodoły gdzie stoją konie.

Urzędów. Wtorek, 20 VII 1915 r.

Byłem na przeciwnej stronie wsi, gdzie Moskale opuścili swe okopy. Są one bardzo dobrze zrobione z kryjówkami i zakątkami do spania. Wszędzie rozrzucone naboje, części mundurów, rzemienie, etc. Dookoła wyrwy od pocisków dział austriackich i dużo odłamków granatów. Zabitych już wczoraj pochowano, dziś robotnicy zbierają amunicję i rozbierają druty. Po południu kupowaliśmy konie dla taboru, słychać silną detonację armatnią we wschodnim kierunku. Dzień chmurny, w okopach rosyjskich, po których chodziliśmy, znaleziono założoną minę. 4 duże butelki z prochem, z urządzonym zapałem za pomocą kwasu siarkowego, tak że przez nacisk nastąpiłaby eksplozja. Wieczór nadeszła wiadomość, że pozycje moskiewskie koło Chodla zostały przerwane i Moskale się cofają. Jutro ruszamy naprzód. Radom został wczoraj wzięty przez armię gen. Kövessa. Wieczór przyjechał gen. Durski końmi z Kraśnika. Przywiózł wiadomość, że na stacji w Rudniku nastąpiła eksplozja złożonego tam ekrazytu, 4 oficerów i 7 żołnierzy zginęło, a 30 rannych. Stacja zburzona, a ruch pociągów przerwany.

Urzędów–Ludwinów. Środa, 21 VIII 1915 r.

I Brygada Legionów i pułk 4. z 5. Szw. I art. Zostały przydzielone do X Korpusu i są na razie w rezerwie. W walkach wczorajszych wzięto 20 000 jeńców. Dziś po obiedzie cały sztab odjeżdża do Ludwinowa, oddalonego o 6 km...”

Krasicki A.: Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914–1916. IW PAX Warszawa 1988 r., s. 271–273.

 

 

Okopy 4. pułku Legionów w 1916 r.

 

 

|   Strona główna   |    Powrót   |    Do góry   |