Głos Ziemi Urzędowskiej 2002


Nad mogiłą śp. Tadeusza Mocha

 Pogrążona w żałobie Rodzino!

Żegna dzisiaj śp. Tadeusza Mocha Zarząd i Rada Gminy Urzędów, żegna wdzięczna za dokonania cała wspólnota samorządowa, jaką jest gmina Urzędów. Kiedy odchodzi od nas człowiek, zadajemy sobie bardzo często wiele pytań, kim był, co robił dla swoich najbliższych, znajomych, przyjaciół. Od dłuższego czasu znałem śp. Tadeusza Mocha jako obserwator i uczestnik działalności Towarzystwa Ziemi Urzędowskiej. Pracował na rzecz historii, i tej minionej, i kształtowanej przez obecną rzeczywistość.

Człowiek solidny, oddany sprawie, dla której się poświęcał, bez wątpliwości patriota.Jak trudno jest przytaczać faktycznie mające miejsce, historyczne fakty, sam wiedział najlepiej.Powrócił na ziemię urzędowską, aby jej służyć do końca swoich dni, więc niech mu ona lekką będzie.

Spoczywaj w pokoju!

Jan Woźniak
Wójt Gminy Urzędów

 

***

 

Łączymy się w bólu z Rodziną cenionego przez wszystkich śp. Tadeusza Mocha, Redaktora Towarzystwa Ziemi Urzędowskiej. Jego życie przepełnione było pracą, wrażliwością dla dobra Urzędowa. W Urzędowie urodził się, kochał go i tu pragnął umrzeć. Jego praca nie będzie zapomniana, pozostanie na zawsze w sercach przyjaciół Urzędowa oraz członków Wojewódzkiej Rady Towarzystw Regionalnych Lubelszczyzny. Swoją działalnością zaskarbił sobie szacunek nie tylko Urzędowa, ale także innych miejscowości województwa lubelskiego.

Wszyscy, którzy się z Nim zetknęli, mieli możliwość poznania Go jako człowieka skromnego, wrażliwego na dobro kultury, kochającego historię i tradycję, bezinteresownie pracującego dla dobra nas wszystkich.

Dziś przed Jego trumną dziękujemy za wszystko.

Odpoczywaj w pokoju wiecznym!

Sławomir Partycki
Przewodniczący Wojewódzkiej Rady 
Towarzystw Regionalnych w Lublinie

 ***

Dziś chowamy drugiego wybitnego urzędowianina z rodziny Wośków. Pierwszym był prof. Ignacy Wośko, drugim jest Tadeusz Moch.

Tadeusz Moch urodził się w 1920 r. w Urzędowie. Był najstarszym z trojga dzieci, które wcześnie osierociła matka. Ojciec, pracownik Akcji Katolickiej, często zmieniał pracę i miejsce zamieszkania. Tadeusz maturę zdał w gimnazjum w Chełmie w 1939 r. W tym czasie rodzina była w Janowie Lubelskim. 15 września 1939 r. dom ich z całym dobytkiem spłonął pod bombami niemieckimi. Tadeusz z rodzeństwem znalazł się u dziadka Piotra Wośki na przedmieściu Mikuszewskim, gdzie przebywali do końca wojny. Wiosną 1944 r. zmarła Alicja.

15 sierpnia 1945 r. Tadeusz poślubił w kościele Kapucynów w Lublinie Irenę Pękalską. Kilka miesięcy wcześniej i ja pod obcym nazwiskiem poślubiłem starszą koleżankę Ireny Pękalskiej.

Po wojnie zmarł również brat Tadeusza, Jan Moch, ps. „Bosak”, a w 1998 r. żona Irena. Tadeusz został sam, bez najbliższej rodziny.

Zmarłego żegnam w imieniu żołnierzy Armii Krajowej!

Już w 1939 r. Tadeusz Moch z Witoldem Andrzejewskim, Aleksandrem Pomorskim i Alfredem Pomykalskim utworzyli konspiracyjną komórkę Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW). Głównym inicjatorem tego był Tadeusz, który już w gimnazjum udzielał się w organizacji endeckiej. W kwietniu 1941 r. próbował on bez powodzenia przedostać się na Węgry.

Od 1941 r. Tadeusz pod pseudonimem „Gryf” był komendantem placówki NOW w Urzędowie, którą kierował do maja 1943 r. Zorganizował wydawanie pisma podziemnego pod nazwą „W natarciu”, które głównie sam redagował. Maszynistką i sekretarką była Irena Pękalska, ps. „Klara” – jego przyszła żona. W latach 1942/1943 ukończył konspiracyjny kurs szkoły podchorążych.

W 1943 r. NOW połączyła się z ZWZ i powstała Armia Krajowa. Tadeusz ścigany przez Gestapo musiał opuścić Urzędów i na przełomie lat 1943/1944 znalazł się w oddziale partyzanckim AK na Zamojszczyźnie. Ale wiosną 1944 r. powrócił w szeregi urzędowskiej placówki AK. W akcji „Burza” w Urzędowie Tadeusz był dowódcą drużyny w dowodzonym przeze mnie oddziale.

Był dobrym żołnierzem: karnym, zdyscyplinowanym, świadomym swych zadań. Nigdy nie skierował swej broni w stronę Polaka.

My, żołnierze Armii Krajowej nigdy nie zapomnimy dwóch jego dzieł, które wykonał:

– pierwsze, to opracowanie broszury pt. „Urszula” – Armia Krajowa w Urzędowie, wyd. TZU, 2001. Jest to, moim zdaniem, najlepsze opracowanie tej historii. Chwała Mu za to, że je zdążył ukończyć, mimo bardzo słabego wzroku;

– drugie, to jego książeczka pt. Wiersze czasu wojny i piosenki partyzanckie, wyd. 2000 r. W czasie wojny czytaliśmy jego wiersze i śpiewali jego piosenki pod znane melodie. Piosenkę Wędrował księżyc złoty i Otwórz okienko śpiewała cała podziemna Polska. Nadaje je nieraz Polskie Radio i Telewizja.

Bo Tadeusz oprócz tego, że był żołnierzem, był wielkim humanistą!

Co mógł po wojnie, w 1945 r. zrobić partyzant i poeta? Tylko udać się na studia leśne w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W ten sposób został inżynierem leśnikiem w 1949 r.

Żegnam Zmarłego w imieniu Jego kolegów urzędowian – kombatantów i nie tylko, zamieszkałych w Warszawie.

To On zebrał nas do kupy, on był organizatorem naszych spotkań, on był ich duszą.

Często te nasze spotkania odbywaliśmy w Jego dużym gościnnym mieszkaniu, w parku w Jabłonnej k. Warszawy, zwłaszcza po śmierci Jego żony, kiedy to Tadeusz coraz bardziej podupadał na zdrowiu.

 8 grudnia 2001 r. odbyliśmy ostatnie pożegnalne spotkanie w Jego mieszkaniu, które on i my bardzo lubiliśmy.

Z żalem żegnaliśmy Go, ale cieszyliśmy się, że nie będzie już samotny, bo wraca do ukochanego Urzędowa i do zacnej rodziny Wośków, wielce mu przyjaznej wnuczki ukochanej Jego cioci – Reginy Wośkowej, Urszuli Kondrackiej. Kiedy Mu składałem telefonicznie życzenia świąteczne i noworoczne był w dobrym nastroju i mieliśmy obydwaj nadzieje na dalsze liczne spotkania, kiedy i ja wiosną znów przyjadę na moje „ranczo” w Urzędowie.

Żegnaj, Tadziu – do zobaczenia!

Stefan Rolla

 

***

 Droga pogrążona w smutku Rodzino,

Szanowni Państwo!

Ten, kogo dziś żegnamy, Tadeusz Moch, dobrze zapamiętał i wykonał ostatni rozkaz generała Niedźwiadka: ,,...obecne zwycięstwo sowieckie nie kończy wojny. Nie wolno nam ani na chwilę tracić wiary, że wojna ta skończyć się musi zwycięstwem słusznej sprawy – triumfem dobra nad złem, wolności nad niewolnictwem.

Żołnierze Armii Krajowej!

Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę prowadźcie w duchu odzyskania niepodległości. Starajcie się być przewodnikiem Narodu. Każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK.”

Od tej chwili nie można było już walczyć orężem. Pozostała inna walka, nie mniej potężną bronią – słowem. Z wielką starannością i odwagą nasz Drogi Zmarły prowadził tę walkę dbając o zachowanie prawdy historycznej dla potomnych. Oddany sprawom wolności naszej Ojczyzny poświęcił wiele godzin, dni, nocy na opracowywanie tekstów referatów i publikacji w wielu wydawnictwach. Był pierwszym Redaktorem Wydawnictw TZU. To On nadawał ton i komponował całość wydawanej jednodniówki – „Głos Ziemi Urzędowskiej”. Pilnował, by żadna z ważnych dla dziejów Polski dat nie przeminęła niezauważona i odpowiednio uczczona. Ile wysiłku było potrzeba, by pokonując niesprawności wynikające ze złego stanu zdrowia zdążyć na czas z tekstem do publikacji. Był cały czas aktywny i niezwykle zaangażowany w sprawy urzędowskie. Z trudem wszyscy próbowaliśmy naśladować Jego postawę. Tak było do końca Jego ziemskich dni. Dwa miesiące temu do naszych rąk trafiła książka pt. „Urszula” – Armia Krajowa w Urzędowie – szkic historyczny, ostatnie dzieło, którego wydanie uważał za swój obowiązek, zarówno wobec tych, których nazwiska są wypisane na stronach tej książki, jak i tych, co w przyszłości będą z tej wiedzy korzystać.

„Gryf” – jeden z pseudonimów konspiracyjnych Tadeusza Mocha, to w mitologii greckiej skrzydlaty lew z głową orła lub innego ptaka drapieżnego, który miał strzec skarbów. Postać ta miała uosabiać siłę, waleczność i zdecydowanie, a przy tym poświęcenie i wierność obowiązkom. Myślę, że nie będzie w tym przesady, jeśli podkreślę, że taki właśnie był nasz Drogi Zmarły.

W imieniu Zespołu Redakcyjnego Wydawnictw TZU, a jesteśmy tu dziś wszyscy, pragnę uroczyście pożegnać naszego pierwszego Redaktora i współzałożyciela, wyrażając jednocześnie to, że w świecie ducha nie ma pożegnań.

Wieczny odpoczynek....

Małgorzata Anna Ciosmak

Przewodnicząca Zespołu Redakcyjnego TZU

 

***

 

Drodzy Uczestnicy uroczystości pogrzebowej śp. Tadeusza Mocha!

Drogi Tadeuszu!

W imieniu Zarządu TZU i swoim własnym pragnę pożegnać Cię w naszym rodzinnym Urzędowie, do którego przybyłeś przed trzema tygodniami. Nie zdążyliśmy Ciebie jeszcze powitać, a już przyszło się żegnać.

Niezbadane są wyroki Najwyższego, z którymi musimy się pogodzić. Byłeś współzałożycielem Towarzystwa Ziemi Urzędowskiej, wieloletnim członkiem Zarządu, wspaniałym Redaktorem i współtwórcą „Głosu Ziemi Urzędowskiej” razem z prezesem Ignacym Wośką, Redaktorem wielu cennych wydawnictw TZU. Czekaliśmy zawsze w „Głosie Ziemi Urzędowskiej” na Twoje mądre, ciepłe słowa Redaktora. Byłeś autorem wielu inicjatyw i pomysłów w działalności Towarzystwa do ostatnich swoich dni, dla dobra Ziemi Urzędowskiej. Dziękujemy Ci za wszystko dobro, które czyniłeś tu na ziemi, za co Bóg wynagrodzi Ci w niebie.

Byłeś poetą niezwykle wrażliwym na wszystko, co ludzkie, patriotyczne, wyrosłe w duchu głębokiej wiary. Dlatego też pragnę pożegnać Cię słowami poezji Jacka Cygana, którą śpiewa Ryszard Rynkowski na płycie Jawa:

Nie odszedłeś!
Ci, co odchodzą wciąż z nami są
i żyją sobie obok nas.
Patrzą z miłością na nasze dni,
czasem się śmieją przez łzy.
Co tu jest jawą, co snem?
Kto tu istnieje, kto nie?
A może nas tu nie ma, a Oni są!
Co tu jest prawdą, co nie,
po której stronie jest sens?
Bo jeśli tam,
po co jest ten nasz świat?
Ci, co odchodzą wciąż z nami są.
Czujesz ich pomoc, gdy jest źle.
Więc gdy z ciemnością rozmawiasz,
Oni Cię widzą, Oni są!

 

Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu świeci na wieki!

Domicela Pomykalska-Wośko

 

Fot. 1. Ostatnie pożegnanie na cmentarzu parafialnym w Urzędowie. Rodzina i przyjaciele. Fot. Archiwum TZU

 

 

|   Strona główna   |    Powrót   |    Do góry   |